Górą obrona
- Najbardziej defensywny turniej od lat. Średnia (przed finałem) bramki na mecz wynosiła 2,14. Dla porównania cztery lata temu w Polsce i na Ukrainie padało 2,45 gola na mecz, a osiem lat temu 2,48 – dokładnie tak samo jak w 2004 roku. Najlepszą średnią goli na mecz w formacie turnieju 16-zespołowego piłkarze osiągnęli w 2000 roku w Belgii i Holandii – 2,74.
Szybki Robert
- Najszybsza bramka turnieju – Robert Lewandowski w meczu z Portugalią. Polski napastnik potrzebował 100 sekund, by zdobyć gola. Jeszcze mniej czasu zajęło wpisanie się na listę strzelców innemu piłkarzowi doskonale w Polsce znanemu. Ondrej Duda – zawodnik Legii Warszawa – trafił do siatki minutę po wejściu na boisko w spotkaniu Słowacji z Walią.
- Tylko raz najlepszy strzelec turnieju miał więcej niż pięć bramek. Miało to miejsce w 1984 roku, gdy Francja była gospodarzem Euro, a miejscową reprezentację do tytułu poprowadził Michel Platini, który zdobył aż dziewięć goli. Należy podkreślić, że w turnieju brało wówczas udział zaledwie osiem zespołów, a Platini rozegrał pięć spotkań. Przed finałem wiadomo już było, że granica pięciu goli po raz kolejny została złamana, znów przez Francuza – Antoine Griezmann strzelił sześć goli.
Uwaga na słowa
- Czasem trzeba wiedzieć, co się mówi: „Postawili autobus w bramce, trudno rywalizować z przeciwnikiem, który nie chce grać w piłkę i wygrywać meczów... A po końcowym gwizdku świętowali remis przeciwko nam, jakby co najmniej wygrali turniej. To mentalność małych ludzi, dlatego nic w tych mistrzostwach nie osiągną". To oczywiście słowa Cristiano Ronaldo, które padły po remisie 1:1 przeciwko Islandii. Gwiazdor Realu Madryt się pomylił. Islandia została jednym z największych objawień turnieju, doszła do ćwierćfinału, gdzie została wyeliminowana przez Francję, ale wcześniej w 1/8 finału odesłała do domu Anglików. Przy tym piłkarze i kibice z Islandii zostali ulubieńcami mediów na całym świecie.
Krytyczna „L'Equipe"
- Nie wszystkim podobała się Polska. Po ćwierćfinałowym spotkaniu Belgii z Walią francuska gazeta „L'Equipe" napisała: „Po meczu Polski z Portugalią drugi ćwierćfinał był jak długa, słodka chwila radości. Jakby bogowie futbolu chcieli przeprosić za poprzedni mecz".