Aktualizacja: 18.08.2016 07:04 Publikacja: 17.08.2016 20:00
Paweł Fajdek: olimpijska klęska nr 2
Foto: PAP, Adam Warżawa
Fajdek po ostatnim rzucie skrył twarz w dłoniach i położył się na ziemi. Długo nie wstawał, nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Tylko 72 m i dopiero siódme miejsce – nie musiał czekać na drugą grupę zawodników, by wiedzieć, że to za mało, żeby znaleźć się w finałowej dwunastce.
Plan był jasny: w pierwszej próbie uzyskać wymagane minimum (76,5 m) i zapomnieć o Londynie. Cztery lata temu w olimpijskim debiucie Fajdek nie wytrzymał presji i zepsuł wszystkie trzy rzuty w eliminacjach. Ale wtedy nie był jeszcze mistrzem Europy i świata, murowanym kandydatem do złota, regularnie posyłającym młot poza granicę 80 m (do Fajdka należy dziesięć najlepszych wyników na świecie w tym roku), tylko jednym z młodych, ambitnych wilczków. W Rio to nie miało prawa się powtórzyć. A jednak koszmary wróciły.
- Amerykanie próbują przejąć kontrolę nad systemem antydopingowym, ale mam nadzieję, że administracja Donalda Trumpa będzie pragmatyczna - mówi "Rz" szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka.
Kandydaci na przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) przedstawili swoje programy. Wszyscy poruszyli sprawę ewentualnego powrotu Rosji i Białorusi do świata sportu.
Chińczycy w połowie kwietnia zorganizują pierwszy w historii półmaraton, gdzie obok ludzi wystartują roboty. Podstawowy warunek dopuszczenia maszyn – muszą mieć humanoidalny kształt.
Zmarł Maciej Petruczenko, postać w środowisku dziennikarzy sportowych niezwykła. Pracował tylko w jednej redakcji i to przez ponad 50 lat. Przyszedł w 1970 roku do „Przeglądu Sportowego” i pozostał tam do śmierci.
Do olimpijskiej rywalizacji w Los Angeles zostały jeszcze ponad trzy lata, ale gwałtowne pożary w Kalifornii sprawiają, że Amerykanie już dziś obawiają się o igrzyska.
Wpływy Umara Kremlowa to wciąż największa przeszkoda dla powrotu boksu na igrzyska olimpijskie
– Nic mnie już nie cieszy i nie wiem, po co to robię. Wszystko mnie przerasta. Nie kocham już biegania – mówi „Rz” sprinterka Ewa Swoboda i podkreśla, że nie jest to tylko emocja dnia, ale nie do końca trzeba jej wierzyć.
Sześć tysięcy widzów zobaczyło, jak Jakub Szymański poprawia podczas Orlen Cup własny rekord Polski w biegu na 60 metrów przez płotki. 7.39 to w tym sezonie drugi wynik na świecie.
Jakub Szymański, który będzie jedną z gwiazd mityngu Orlen Cup w Łodzi, jest liderem światowych list w biegu na 60 metrów przez płotki, choć sezon zaczął już rekordzista świata Grant Holloway. Amerykanin to wzór, ale Polak chce wyjść z jego cienia.
Ewa Swoboda, Pia Skrzyszowska i Jakub Szymański mogą zaatakować podczas Orlen Cup rekordy Polski. Mityng w Atlas Arenie to jedno z ważniejszych wydarzeń europejskiego sezonu halowego.
Martin Fourcade, pięciokrotny mistrz olimpijski w biathlonie, wycofał się z ubiegania o stanowisko przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich Alpy 2030. W tle tej nagłej decyzji pojawia się polityka.
16 lutego w Toruniu odbędzie się jedenasta edycja Orlen Copernicus Cup, czyli jednego z najlepszych halowych mityngów lekkoatletycznych na świecie.
Chińczycy w połowie kwietnia zorganizują pierwszy w historii półmaraton, gdzie obok ludzi wystartują roboty. Podstawowy warunek dopuszczenia maszyn – muszą mieć humanoidalny kształt.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas