Reklama

Brazylijski bóg nazywa się Neymar

Gwiazdor PSG wrócił po kontuzji i poprowadził Brazylię do zwycięstwa. Wpadka Niemców.

Aktualizacja: 03.06.2018 20:26 Publikacja: 03.06.2018 19:30

Brazylijski bóg nazywa się Neymar

Foto: AFP

– Z taką grą w Rosji nie mamy żadnych szans – Joachim Loew nie ukrywa zdenerwowania po porażce Niemców z Austrią (1:2). - Nie wykonywaliśmy zadań, które sobie wcześniej założyliśmy. Byliśmy zbyt niechlujni.

To pierwsza przegrana mistrzów świata z sąsiadem od 32 lat. Jak pokazuje historia, wynik nie powinien martwić niemieckich kibiców. Od 2002 roku, czyli od czasu kiedy Niemcy regularnie stają na podium mundialu, zawsze zdarza im się przynajmniej jeden słabszy mecz w okresie przygotowań.

Spotkanie w Klagenfurcie zaczęło się z prawie dwugodzinnym opóźnieniem z powodu ulewy. Najjaśniejszym punktem sparingu był powrót Manuela Neuera, który od września leczył kontuzjowaną stopę. Kilka dni wcześniej bramkarz Bayernu zagrał wprawdzie pół godziny, ale rywalem była niemiecka młodzieżówka. W sobotę wyszedł w podstawowym składzie i trenera nie zawiódł. Jego występ na mundialu wydaje się więc niezagrożony.

Loew, podobnie jak Adam Nawałka, kadrę na turniej ogłosi w poniedziałek, choć lista z 23 nazwiskami pojawiła się na stronie niemieckiej federacji już w czwartek. Przez pomyłkę pracownika biura prasowego.

Wśród powołanych zabrakło bramkarza PSG Kevina Trappa, obrońcy Bayeru Leverkusen Jonathana Taha, pomocnika Bayernu Monachium Sebastiana Rudego i  napastnika Freiburga Nilsa Petersena. Ciekawe, czy ta lista pokryje się z ostatecznymi wyborami Loewa.

Reklama
Reklama

Niemców przed wylotem do Rosji czeka jeszcze w piątek mecz z Arabią Saudyjską. Austriacy w niedzielę sprawdzą innego kandydata do medalu – Brazylijczyków. Canarinhos pokonali w weekend Chorwatów (2:0) w Liverpoolu. Wydarzeniem miał być powrót Neymara po trzymiesięcznej przerwie. Napastnik PSG mówił, że na ten moment czeka z obawami, ale wystarczyło 20 minut, by wszystkie lęki zniknęły, a Brazylia znów uwierzyła, że stać ją na rzeczy wielkie.

Skutecznością nie grzeszy na razie pierwszy z przeciwników Polaków. Senegalczycy nie wygrali żadnego z trzech tegorocznych meczów. W marcu zremisowali z Uzbekistanem (1:1) oraz Bośnią i Hercegowiną (0:0), w czwartek nie byli w stanie strzelić bramki Luksemburgowi (0:0).

Wyciągać wniosków z tego spotkania – o czym mówi szef banku informacji reprezentacji Polski Hubert Małowiejski – jednak nie należy. Afrykański zespół musiał sobie radzić bez kilku ważnych piłkarzy z  gwiazdorem Liverpoolu Sadio Mane na czele.

Lekkich urazów doznali obrońca Saliou Ciss i napastnik Ismaila Sarr, a drugi z graczy ofensywnych Mame Biram Diouf z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafił do szpitala. Prześwietlenie nie wykazało jednak niczego poważnego. Cała trójka ma być gotowa na mundial.

Przed wyjazdem do Rosji Senegal zmierzy się jeszcze z Chorwacją (w piątek) i Koreą Południową (trzy dni później).

Kolumbijczycy przed mistrzostwami mieli zagrać z Grecją, ale ten pomysł nie wypalił. Wygląda więc na to, że piątkowy mecz z Egiptem był ostatnim sprawdzianem drużyny Jose Pekermana. Zakończył się bezbramkowym remisem, ale król strzelców mundialu w Brazylii James Rodriguez przekonuje, że skuteczność przyjdzie we właściwym czasie.

Reklama
Reklama

Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Kolumbia, która w marcu pokonała wicemistrzów Europy Francuzów, potwierdziła, że będzie najgroźniejszym rywalem Polaków, a upilnowanie Jamesa oraz Juana Cuadrado i Radamela Falcao będzie dla obrońców Nawałki dużym wyzwaniem.

Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama