Litwa jest nie tylko ulubionym przeciwnikiem Adama Nawałki, ale także – a może przede wszystkim – przeciwnikiem szczęśliwym. Selekcjoner to postać wyjątkowa: z jednej strony jest skrajnie racjonalny, dba o każdy detal, a jego sztab to chłodni profesjonaliści, z drugiej strony nieobce jest mu myślenie magiczne.
Tego pierwszego Nawałkę charakteryzują wielogodzinne analizy rywali i swoich piłkarzy. Jego współpracownicy oglądają na żywo każdego, kto ma choćby cień szansy na grę w reprezentacji. Na zgrupowaniach każda minuta jest zaplanowana, każdy trening, każda odprawa, nawet chwile wolnego nie są tak do końca wolne. Symbolem Nawałki racjonalisty już na zawsze pozostaną karimaty.