Aktualizacja: 18.06.2018 23:33 Publikacja: 18.06.2018 17:20
Polska – Ekwador 0:2 na powitanie mundialu 2006. W środku Ebi Smolarek
Foto: AFP
To jedyne zwycięstwo odnieśliśmy w roku 1974. Polska nie była faworytem meczu z Argentyną. Nie była faworytem niczego. Jechaliśmy na mistrzostwa świata pierwszy raz po wojnie, z kraju socjalistycznego do Republiki Federalnej Niemiec, serca kapitalistycznej Europy. Jak ubodzy krewni z polskich klubów, których Adidas ubrał, żeby przynajmniej podczas wyjścia na boisko nie mieli kompleksów w wielkim świecie.
Pieniędzy na przygotowania reprezentacji jednak nie brakowało. Jacek Gmoch jako szef stworzonego przez siebie w Polsce „banku informacji" (w wielu federacjach za granicą taka instytucja już istniała) zbierał wszelkie wiadomości dotyczące drużyn i poszczególnych zawodników, z którymi mieli się mierzyć Polacy. Czytano zagraniczną prasę, rozmawiano z każdym, kto miał kontakt z argentyńskim futbolem. Jednym ze źródeł informacji był dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna" Tomasz Wołek, który cieszył się opinią największego znawcy argentyńskiej piłki w Polsce. Jako mieszkaniec Gdańska mówiący po hiszpańsku korzystał z południowoamerykańskiej prasy przywożonej przez marynarzy.
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Witold Bańka jest jedynym kandydatem na szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Polak może pozostać na st...
Druga gala Herosów odbędzie się w środę 9 kwietnia w Warszawie. W głosowaniu plebiscytu WP SportoweFakty interna...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas