W 2015 roku w fazie grupowej Ligi Europy rywalizowały Lech i Legia. Choć odniosły tylko po jednym zwycięstwie, zarobiły po 5 mln euro, a oglądanie w czwartki polskich zespołów było miłym dodatkiem do Ekstraklasy. Nawet jeśli rozgrywki te nie wzbudzały takich emocji jak Liga Mistrzów, do której rok później dostała się Legia.
Trzyletnia pucharowa posucha, przerwana dopiero przed rokiem przez Lecha, kosztowała Polskę spadek w rankingu UEFA i zepchnęła większość naszych drużyn do trzeciego świata, czyli nowo utworzonej Ligi Konferencji. W dodatku w przyszłym sezonie dwa z trzech zespołów Ekstraklasy, które trafią do tych rozgrywek, będą musiały się przebijać już od pierwszej rundy eliminacji.