Z 22 piłkarzy, którzy wybiegli na boisko w Sankt Petersburgu aż dziewiętnastu gra w klubach Premier League: jedenastu Anglików i ośmiu Belgów. Wszyscy się świetnie znają, w kilku przypadkach są kolegami z tego samego klubu. Roberto Martinez przed objęciem funkcji selekcjonera reprezentacji Belgii 21 lat spędził na Wyspach Brytyjskich. Najpierw jako piłkarz m.in. Swansea, a do roku 2016 trener. Dla kadry Belgii pozostawił Everton.
Tyle że ani on, ani tym bardziej belgijscy zawodnicy nie mają mentalności tamtejszych trenerów i piłkarzy. Anglia, uważana po kilku wygranych meczach za jednego z faworytów całego turnieju, w najważniejszych momentach zawiodła. O ile można jeszcze zrozumieć porażkę z natchnioną Chorwacją, o tyle grę przeciw Belgom już nie.