Emocji nie zabraknie, bo grają czołowe zespoły Konferencji Zachodniej, w komplecie zajmujące miejsca gwarantujące w tym momencie występ w play-off. Każdy z nich ma apetyt na zdetronizowanie Los Angeles Lakers, w ostatnich sezonach niekwestionowanych królów konferencji.
W styczniu obrońcy mistrzowskiego tytułu nieco obniżyli formę i dali się zepchnąć Cleveland Cavaliers z pozycji lidera całej ligi. Z kolei zespoły goniące Lakers na Zachodzie, czyli Dallas i Denver, mają obecnie lepszy bilans niż najgroźniejsi rywale Cleveland na Wschodzie, czyli Boston Celtics, Atlanta Hawks i Orlando Magic, co w poprzednim sezonie było nie do pomyślenia.
Rywalizacja na „Dzikim Zachodzie” zawsze była ciekawa. Teraz jest jeszcze bardziej bezwzględna, na jeszcze wyższym poziomie. Mecz Dallas z Portland to pojedynek młodości z rutyną. Drużyna ze stanu Oregon świetnie sobie radzi w lidze, mimo że znów kontuzji doznał wybrany z numerem 1 draftu 2008 Greg Oden. Utalentowany środkowy, który stracił cały debiutancki sezon z powodu kontuzji prawego kolana, 5 grudnia doznał podobnego urazu w lewej nodze. Do tego czasu zdobywał średnio 11,5 pkt, miał 8,9 zbiórki i 2,3 bloku. Ma niewielkie szanse, by wystąpić w tym sezonie, ale trener Nate McMillan zadziwiająco szybko wypełnił lukę w składzie, mimo że kontuzje dotykały innych jego podkoszowych graczy na czele z Joelem Przybillą. Głównie dzięki LaMarcusowi Aldridge’owi, którego potrafią znaleźć na boisku prowadzący grę weteran Andre Miller oraz największy gwiazdor zespołu Brandon Roy, powołany właśnie po raz trzeci do Meczu Gwiazd. Ważną rolę w ekipie pełni też Rudy Fernandez, mistrz Europy z reprezentacją Hiszpanii.
Po przeciwnej stronie parkietu w Dallas stanie w sobotę m.in. Niemiec Dirk Nowitzki, także powołany do All Star Game, pierwszy Europejczyk, który został najlepszym koszykarzem sezonu zasadniczego w NBA (2007). Mavericks z czołowym podającym w lidze Jasonem Kiddem, pozyskanym z Miami Heat dynamicznym Shawnem Marionem i najlepszym rezerwowym ligi Jasonem Terrym poważnie myślą o awansie do wielkiego finału NBA, gdzie ostatnio grali w 2006 roku.
W San Antonio w meczu dwóch zespołów z wielkimi ambicjami pokażą się na parkiecie zawodnicy wybrani w powszechnym głosowaniu do pierwszych piątek w Meczu Gwiazd: weteran Tim Duncan w drużynie Spurs i lider ligowych strzelców Carmelo Anthony w Denver Nuggets. Pamiętający o mistrzowskich tytułach z lat nieparzystych (1999, 2003, 2005, 2007) klub z Teksasu sięgnął w tym roku głębiej do portfela i sprowadził m.in. Richarda Jeffersona, pierwszego od czasów Seana Elliotta ofensywnego skrzydłowego, a także weteranów Antonio McDyessa i Theo Ratliffa. Po niezbyt udanym początku sezonu Duncan, Tony Parker, Manu Ginobili i spółka z mozołem pną się w górę klasyfikacji.