Jest tu trochę sportowców z różnych krajów wracających właśnie z zakupów i myślących już o długim powrocie do domu. Są młodzi Kanadyjczycy, którzy przy kilku kuflach piwa obejrzą za chwilę mecz swoich Canucks z Blue Jackets w ramach wznowionych już rozgrywek NHL.
[srodtytul]Piękne dni[/srodtytul]
Podczas igrzysk były tu tłumy, znalezienie wolnego miejsca graniczyło z cudem, teraz takich problemów nie ma. Vancouver Canucks grają na wyjeździe, w Columbus, mają kłopoty, przegrywają, ale zdołają wyrównać, w porę doprowadzić do dogrywki i szybko strzelić gola na wagę zwycięstwa.
Bardzo dobrze w drużynie z Vancouver gra Słowak Pavol Demitra. Kanadyjczycy biją mu brawo, przecież tak niedawno byli szczęśliwi, gdy spudłował na 20 sekund przed końcem półfinałowego meczu Słowacji z zespołem Klonowego Liścia. Gdyby wtedy trafił, to być może Kanada nie miałaby złotego medalu i wspomnienia z igrzyska nie byłyby tak piękne.
Bohaterem tamtego meczu był kanadyjski bramkarz Roberto Luongo, syn Włocha i Irlandki, klubowy kolega Demitry z Canucks. Wtedy tylko na krótko byli wrogami.