[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/stopa/2010/04/12/cracovia-powinna-wybaczyc/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Gwiazdami powinny być trzy finalistki imprez Wielkiego Szlema: Dunka Caroline Wozniacki, Rosjanka Jelena Dementiewa oraz Francuzka Marion Bartoli. Wybierają się też do nas Na Li oraz Jie Zheng, chińskie półfinalistki tegorocznego Australian Open. Na wyjątkowo silną wygląda grupa potrafiąca się posługiwać językiem polskim. Poza wspomnianą Dunką jedzie do Warszawy Kanadyjka Aleksandra Wozniak oraz dwie Niemki: Sabine Lisicki i Angelique Kerber.
Zwraca uwagę nieobecność najlepszej polskiej tenisistki Agnieszki Radwańskiej. Jej absencja smuci, lecz nie zaskakuje. Sama zawodniczka i jej otoczenie jeszcze w trakcie ubiegłorocznego turnieju zapowiadały taki scenariusz. Na starcie tego sezonu Robert Radwański zapytany, czy jego córki zagrają w tym roku w stolicy, wypalił ostro: „Pan Bóg wybacza, Cracovia nigdy. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie”.
W konflikcie tenisistki z dyrektorem turnieju poszło – dla przypomnienia – o tzw. startowe. Jedna strona czuła się oszukana, bo nie dostała obiecanej dopłaty. Druga sygnalizowała, że jest szantażowana za pomocą zwolnienia lekarskiego. Przez uchylone na moment kulisy zawodowej imprezy widać było jak, obok gier na korcie, toczy się bezpardonowa walka o kasę i władzę. Po upływie roku fakty zaczynają się nam lekko zacierać w pamięci, a na rozmaite, wtedy bulwersujące detale, patrzymy raczej z pobłażaniem.
Choćby i dlatego, że proceder płacenia pod stołem, kiedyś oficjalnie przez WTA zabroniony, dziś nielegalny być przestał.