Dziś zagrają wszyscy finaliści Euro, wielu między sobą, m.in. mistrz Europy Grecja z wicemistrzem Portugalią, Hiszpania z mistrzami świata Włochami. W Bazylei, Glasgow i na wiedeńskim stadionie Ernsta Happela przegląd kadr robią grupowi przeciwnicy Polaków. Najwięcej problemów miał z tym trener Chorwatów Slaven Bilić, który na pierwszych treningach przed meczem ze Szkocją zastał tylko sześciu piłkarzy. Pozostali dotarli dużo późnij, bo po sesji reklamowej dla sponsora spóźnili się na przesiadkę w Londynie.
– Chcą od mojej drużyny takich wyników, jakie ma Argentyna albo Brazylia, a zapewniają nam warunki pracy na poziomie Andory – zaatakował działaczy chorwackiego związku Bilić.
– Podobne problemy mieliśmy przed ostatnim meczem z Holendrami. Chciałem, żeby kadra latała czarterami, ale to, jak widać, niemożliwe. Prosiłem też, żeby obowiązki reklamowe wypełnić jak najszybciej – pieklił się Bilić.
Gdyby Chorwat miał się od kogoś uczyć panowania nad nerwami, to od trenera Austrii Josefa Hickersbergera. Szef reprezentacji, która z ostatnich 13 meczów towarzyskich wygrała jeden, zapewnia, że wielkich zmian w drużynie przed dzisiejszym meczem z Holendrami nie będzie. – Po pierwsze, byłem zadowolony z naszej gry w spotkaniu z Niemcami (Austria przegrała 0:3 – red.). Po drugie, przeciwnik jest zbyt silny, nie pozwoli nam na żadne eksperymenty – mówi Hickersberger.
Niemcy grają ze Szwajcarią, przeciwnikiem, z którym 100 lat temu ich reprezentacja zmierzyła się w pierwszym meczu międzypaństwowym. Trener Joachim Loew też od problemów nie może się ostatnio opędzić. Jens Lehmann wciąż nie gra w klubie, ale pozostaje pierwszym bramkarzem kadry. Szef obrony Christoph Metzelder częściej widuje lekarza Realu Madryt niż kolegów z drużyny i nie jest wykluczone, że w lidze hiszpańskiej nie zagra już do końca sezonu. Torsten Frings, defensywny pomocnik, właśnie wrócił na boisko po ośmiu tygodniach leczenia, ale ze Szwajcarią jeszcze nie zagra. Kręgosłup drużyny jest przetrącony i Michael Ballack otwarcie przyznał wczoraj, że boi się, co będzie podczas Euro, choć „przez dwa i pół miesiąca, jakie pozostały do meczu z Polską, wiele może się zdarzyć”.