Od wtorkowego wieczoru Adam Seroczyński zajmuje się przede wszystkim odpowiadaniem na kolejne telefony coraz bardziej zmęczonym głosem. Jak mówi, dopiero po wybuchu afery przypomniał sobie, że w Pekinie miał jakąś kontrolę. Potraktował ją jak jedną z wielu w karierze, były ich dziesiątki.
22 sierpnia po nieudanym starcie w finale – Seroczyński był z Mariuszem Kujawskim jednym z głównych polskich kandydatów do medalu w kajakarstwie, zajęli czwarte miejsce – wezwano go na badanie. Jak doping znalazł się w jego próbce, nie ma pojęcia. Lekarz kadry kajakarzy Andrzej Rakowski tłumaczy, że sportowcy kontrolują razem z nim skład wszystkich zażywanych leków i odżywek, a Seroczyński był pod tym względem bardzo sumienny.To kolejne nieszczęście dla polskiego kajakarstwa. W Pekinie był tylko jeden medal, Anety Koniecznej i Beaty Mikołajczyk, i kilka awantur w kadrze. Teraz trzeba się będzie jeszcze tłumaczyć z dopingowej wpadki. Ostatnim polskim sportowcem, którego przyłapano na niedozwolonym wspomaganiu, był hokeista Jarosław Morawiecki w Calgary.
O tym, że w próbce pobranej od Seroczyńskiego są ślady clenbuterolu, Polski Związek Kajakowy dowiedział się we wtorek, w światowych agencjach prasowych jeszcze wczoraj nie było na ten temat żadnej depeszy.
Zabroniony lek na astmę oskrzelową jest częściej wykrywany podczas kontroli antydopingowych u koni niż u ludzi. Ułatwia koniom oddychanie, a w dużych dawkach działa jak anabolik. Lubią go też kulturyści, bo pomaga spalać tkankę tłuszczową. Clenbuterolem faszerowała się Britney Spears, gdy walczyła z nadwagą, można go znaleźć w preparatach odchudzających. Nieuczciwi hodowcy tuczą nim zwierzęta, by poprawić proporcje mięsa do tłuszczu.
Leki na astmę poprawiają oddychanie u chorych, ale u zdrowego człowieka, bez skurczu oskrzeli, już nie. Mogą mieć za to inne zastosowanie, np. do maskowania insuliny, jednego z najsilniejszych hormonów, przyspieszającego przyrost masy mięśniowej. Tyle że doping insulinowy jest bardzo wyrafinowany. Trudno przypuszczać, by był to ten przypadek.Clenbuterol znalazł się na liście zakazanych przez MKOl substancji w grupie anabolicznych, choć nie jest sterydem. Działa pod pewnymi względami podobnie do efedryny, ale mocniej i dłużej. Pobudza system nerwowy, podnosi ciśnienie krwi, przyspiesza transport tlenu. Wśród tych, którzy po niego sięgali, są znane nazwiska.