Gołota wejdzie do ringu jutro, po 15 naszego czasu. W pierwszych rzędach siedzieć będą oficjele z prestiżowej organizacji WBC, która w Chengdu ma coroczne spotkanie. Jeśli na oczach jej szefa Jose Sulaimana Polak pokona Austina, to Don King, promotor Gołoty, będzie miał ułatwione zadanie, by doprowadzić do jego walki o mistrzostwo świata.
[srodtytul]Rodzinne tradycje[/srodtytul]
Austin pochodzi z Cleveland, w Ohio. Jego dzieciństwo nie różniło się specjalnie od tego, o czym opowiadali inni czarnoskórzy bokserzy, którzy pięściami zdobywali najpierw szacunek na ulicy, a później w ringu. Mało w tych opowieściach przeżyć szkolnych, a znacznie więcej opisów bójek, które z reguły wygrywali.
Ojciec Raya boksował amatorsko, a wujek był zawodowcem. I chyba dlatego on też pewnego dnia założył rękawice, choć miał propozycje, by skupić się na koszykówce lub futbolu amerykańskim. Przy jego warunkach fizycznych (prawie dwa metry wzrostu) było to zrozumiałe.
Wszystko, co osiągnął w krótkiej amatorskiej karierze, to dwukrotne zdobycie „Złotych rękawic” w rodzinnym Cleveland. Zawodowy kontrakt podpisał mając 28 lat i w debiucie przegrał na punkty z Charlesem Hatcherem. Kolejne porażki poniósł z rąk Harolda Sconiersa i Attili Levina. Później pokonał go jedynie Władymir Kliczko, gdy w ubiegłym roku walczyli o mistrzostwo świata organizacji IBF. Ukrainiec w drugiej rundzie trafił przy linach lewym sierpowym, poprawił jeszcze kilka razy i zakończył pojedynek.