Emanuel Steward, trener Amerykanina, mówi, że jego pięściarz znokautuje Adamka i odbierze mu mistrzowski pas. Polski bokser odpowiada: – Porozmawiamy w ringu.
Adamek nic sobie nie robi z buńczucznych zapowiedzi słynnego trenera: – Dalej będę mistrzem świata – obwieścił podczas konferencji prasowej przed walką w Newark (stan New Jersey).
Pojedynek rozpocznie się około 5 rano w sobotę czasu polskiego. Mistrz jest faworytem, ale 26-letni Banks też ma swoich zwolenników. Wierzą w niego szczególnie ci, którzy twierdzą, że ktoś taki jak on, dysponujący nokautującym ciosem, zawsze ma szansę. Problem w tym, że wieści o potężnym uderzeniu Amerykanina są trochę przesadzone.
To nie jest król nokautu, który kończy walki jednym ciosem. Owszem, Banks potrafi mocno uderzyć, szczególnie prawą, ale z przeciwnikiem tak szybkim jak Adamek może nie mieć okazji, by wyprowadzić niebezpieczny cios. Tym bardziej że trener Andrzej Gmitruk twierdzi, że jego podopieczny jest znacznie lepiej przygotowany do tego pojedynku niż do ostatniej, zwycięskiej walki ze Steve’em Cunninghamem.
Zdaniem Gmitruka Adamek przypomina teraz bardziej tego pięściarza, który spisał się znakomicie prawie rok temu w starciu z Jamajczykiem O’Neil Bellem w Katowicach.