Mistrz świata nie jest zachwycony tym pomysłem, ale wie, że rywala wybierze nie on, tylko telewizja.
Tak było przed ostatnią walką z Johnathonem Banksem, tak też będzie przed następną. Jeśli więc zajdzie potrzeba, to wyjdzie do ringu nawet z Gołotą.
Ziggy Rozalski, współpromotor Adamka, tylko się uśmiecha, bo więzi, jakie przez lata łączyły go z Gołotą, były podobne do tych, jakie teraz wiążą go z najlepszym pięściarzem wagi junior ciężkiej.
– Ale jeśli „Big Boss” (tak Rozalski mówi o Solorzu – red.) będzie miał takie życzenie, to wszystko jest możliwe. Tym bardziej że Adamek podpisał właśnie dożywotni kontrakt z Polsatem i już do końca kariery jego walki pokazywać będzie w Polsce tylko ta stacja. A Gołota musi wyleczyć rękę kontuzjowaną w walce z Timem Austinem. Należy mu się godne pożegnanie w kraju, ale nie wiem, czy musi to być pojedynek z Adamkiem – głośno zastanawia się Rozalski.
Ilość kamer telewizyjnych podczas konferencji z Adamkiem w hotelu Marriott w Warszawie najlepiej świadczy o tym, w jakim tempie rosną słupki popularności pięściarza w Gilowic. W niedzielę rano wylądował na Okęciu z pasem mistrza IBF, pisma „The Ring” i ogromnym sygnetem z białego złota podarowanym mu przez współpromotora, znaną firmę Main Events.