Okręt flagowy polskiego wioślarstwa – czwórka podwójna Adam Korol, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Konrad Wasielewski – wpłynął do półfinałów najkrótszą drogą, z pierwszego miejsca w wyścigu eliminacyjnym.
Mistrzowie olimpijscy z Pekinu po 500 m zajmowali trzecie miejsce, w połowie dystansu przesunęli się na drugie. Prowadzących Francuzów wyprzedzili na ostatnich metrach. – Francuzi mieli zawsze dobry finisz, a nam go często brakowało. Moi chłopcy to zespół turniejowy, będziemy się rozkręcać z każdym startem – zapowiada Aleksander Wojciechowski, trener czwórki. Z najlepszym czasem do piątkowych półfinałów zakwalifikowali się Chorwaci. Polacy przegrali z nimi w czerwcu w zawodach PŚ w Monachium.
Mocno zaczęła MŚ męska czwórka bez sternika wagi lekkiej (Paweł Rańda, Miłosz Bernatajtys, Łukasz Siemion, Łukasz Pawłowski). Wygrała pewnie swój wyścig, podobnie jak żeńska dwójka podwójna wagi lekkiej Magdalena Kemnitz – Agnieszka Renc.
To nie był dzień naszych ósemek bez sternika. Osady żeńska i męska zajęły ostatnie miejsca i będą walczyć w repesażach. Tak jak były mistrz olimpijski Robert Sycz i pływający z nim obecnie Mariusz Stańczuk, którzy w dwójce podwójnej wagi lekkiej zajęli czwarte miejsce.