Duma Filipin jak gwiazda rocka

Pojedynek Manny Pacquiao – Miguel Angel Cotto może być walką roku, bo zmierzą się znakomici pięściarze

Publikacja: 13.11.2009 00:49

Manny Pacquiao

Manny Pacquiao

Foto: AFP

31-letni Filipińczyk Manny Pacquiao to dziś nie tylko najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe, ale też celebryta, w opinii „Time Magazine” jeden z najbardziej wpływowych ludzi w 2009 roku.

Kiedy kilka dni temu przyleciał do Las Vegas, witano go jak gwiazdę rocka.

Dwa lata młodszy Portorykańczyk Miguel Angel Cotto o takiej sławie może tylko marzyć, choć to on będzie bronił z soboty na niedzielę (czasu polskiego) tytułu mistrza świata organizacji WBO w wadze półśredniej. Pojedynek ten już teraz budzi ogromne zainteresowanie, bo Cotto to znakomity pięściarz i z pewnością postawi „Dumie Filipin” twarde warunki. Nie brakuje takich, którzy twierdzą, że będzie to najtrudniejszy rywal w karierze Pacquiao.

Cotto jest od niego większy i silniejszy, ale tych samych argumentów używano przed walkami Filipińczyka z Oscarem De La Hoyą i Ricky Hattonem. Pacquiao obie wygrał przed czasem, ale trzeba od razu dodać, że De La Hoya najlepsze lata miał już za sobą, a Hatton był rozbity przez Floyda Mayweathera juniora.

Dla Cotto starcie z Pacquiao to życiowa szansa, by wyjść z cienia największej gwiazdy portorykańskiego boksu – Feliksa „Tito” Trinidada. Do tej pory wygrał 34 walki, z tego 27 przed czasem, i tylko raz przegrał, z Antonio Margarito, 16 miesięcy temu.

Ostatni, zwycięski pojedynek Cotto z Joshuą Clotteyem był niesamowity. Portorykańczyk kończył go z rozbitymi łukami brwiowymi, a jeden z sędziów wypunktował wygraną Clotteya. Po walce twierdzono, że bohaterem był nie Cotto, tylko jego cutman Joe Chavez, który w magiczny sposób opatrzył rany boksera.

W MGM Grand w Las Vegas Chaveza nie zabraknie w narożniku Cotto, ale jak twierdzi Freddie Roach, trener Filipińczyka , tym razem cutman na nic się nie przyda. – Manny znokautuje Miguela w dziewiątej lub dziesiątej rundzie. A może stanie się to już na początku pojedynku – uważa Roach, trzykrotnie wybierany na trenera roku.

Walka Pacquiao – Cotto może być równie pasjonująca jak najsłynniejsze pojedynki, takie jak Hagler – Hearns, Leonard – Duran czy Pryor – Arguello. Obaj są w najlepszym momencie swoich karier. Pacquiao, mistrz świata w czterech kategoriach wagowych (musza, junior piórkowa, junior lekka i lekka), wierzy, że przewaga szybkości będzie po jego stronie.

– Analizowaliśmy styl walki Cotto ponad dwa miesiące. Znam teraz rywala jak samego siebie i wiem, co trzeba zrobić, by wygrać – mówi Pacquiao. – Będzie zaskoczony szybkością moich rąk i siłą ciosów na korpus. Nigdy wcześniej nie biłem tak mocno. W nowej wadze czuję się rewelacyjnie.

Ale Joe Santiago, trener Cotto, tak samo wypowiada się o swoim zawodniku. – Nigdy nie widziałem go w takiej formie, nigdy tak ciężko nie trenował.

Bob Arum, promotor Cotto, stawia na brutalne zakończenie pojedynku. –Miguel Angel go znokautuje, a wcześniej zmiażdży – przewiduje jeden z najbardziej znanych promotorów.

Walkę pokaże Polsat Sport Extra w nocy z soboty na niedzielę (3.00).

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=j.pindera@rp.pl]j.pindera@rp.pl[/mail][/i]

31-letni Filipińczyk Manny Pacquiao to dziś nie tylko najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe, ale też celebryta, w opinii „Time Magazine” jeden z najbardziej wpływowych ludzi w 2009 roku.

Kiedy kilka dni temu przyleciał do Las Vegas, witano go jak gwiazdę rocka.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej