To powinien być mecz na szczycie, ale wbrew pierwszoligowej logice jest tylko spotkaniem lidera z największym rozczarowaniem sezonu.
Na zapleczu ekstraklasy nie jest regułą, że klub posiada nowoczesny stadion, dobrą bazę treningową, solidnego sponsora, doświadczonych piłkarzy i oddanych kibiców. Wydaje się, że mając te wszystkie atuty, Arka powinna zmierzać pewnym krokiem do ekstraklasy, tymczasem balansuje nad strefą spadkową. Zremisowała trzy ostatnie mecze. To i tak lepiej niż na początku sezonu, gdy przydarzały się jej porażki nawet 0:3 z Sandecją czy 1:3 z Ruchem Radzionków na własnym stadionie.
Trener Petr Nemec narzeka, że w trzy miesiące musiał zbudować drużynę od podstaw, a w dodatku nie wszyscy piłkarze rozumieją jego filozofię pracy. Jakby kłopotów było mało, przed tak ważnym spotkaniem w składzie zabrakło napastnika Mirko Ivanovskiego, powołanego do reprezentacji Macedonii.
Kto może go zastąpić? Wiele wskazuje na to, że doświadczony Janusz Surdykowski, który ostatnio w meczu rezerw strzelił trzy gole.
Jeżeli Arka liczy jeszcze na włączenie się do walki o awans, to teraz ma właściwie ostatnią szansę, potem będzie już coraz trudniej.