Reklama

Bardzo nerwowe pożegnanie

Piękny mecz z kiepskim zakończeniem: Agnieszka Radwańska przegrała już w I rundzie 5: 7, 7: 6 (7: 5), 4: 6 z Niemką Julią Goerges

Publikacja: 30.07.2012 02:36

Agnieszka Radwańska (nr 2) odpadła wcześniej niż w Pekinie

Agnieszka Radwańska (nr 2) odpadła wcześniej niż w Pekinie

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Zanosiło się na nieszczęście już od pierwszych piłek, na trzy sety i nerwowe odpowiedzi po porażce też. I po ponad dwóch godzinach wszystko się sprawdziło. Julia Goerges zaczęła nierówną walkę o to, żeby się nie rozpłakać ze szczęścia przed niemieckimi dziennikarzami. A Agnieszka Radwańska nawet długo po porażce nie umiała znaleźć wytłumaczenia, poza tym, że to nie był jej dzień, a rywalce udawało się dużo.

– Losowanie było trudne, bo grałam z dziewczyną, z którą się ostatnio mierzyłam w finale w Dubaju. Ale mogę grać lepiej. Tyle że na korcie, na którym gra się na strzał, gdy rywalce opłaca się ryzyko i jeszcze do tego dobrze serwuje, trudno odrabiać straty – mówiła Radwańska, gdy już się zmusiła do rozmowy. Początkowo chciała odpowiadać na pytania dopiero po deblowym meczu w parze z Urszulą.

Ale mimo zmian dekoracji na olimpijskie, Wimbledon pozostał Wimbledonem i od rana lało. Agnieszce wyznaczono mecz z Goerges na korcie centralnym, i był pierwszym w historii igrzysk rozegranym pod dachem. Ale już debel trafił na boczny kort, który był odkrywany tylko na chwilę.

Radwańska potwierdziła, że wystartuje w mikście z Marcinem Matkowskim. Miała wybór, bo wszyscy Polacy mają już wolne. Łukasz Kubot po porażce z Bułgarem Grigorem Dimitrowem 3: 6, 6: 7 (4-7), debel Mariusz Fyrstenberg i Matkowski, wyeliminowani przez Davida Ferrera i Feliciano Lopeza – 6: 7 (7-9), 7: 6 (8-6), 6: 8. Przegrał też kobiecy debel Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska z Rosjankami Marią Kirilenko i Nadieżdą Pietrową 7: 6 (7-5), 3: 6, 2: 6. Wygrała tylko Urszula Radwańska z Niemką Moną Barthel 6: 4, 6: 3, ale w następnej rundzie trafia na Serenę Williams.

Agnieszka odpadła z igrzysk jeszcze szybciej niż cztery lata temu w Pekinie (wtedy w II rundzie wyeliminowała ją Francesca Schiavone). Nie potrafiła znaleźć sposobu na Goerges. Niemka była pewna siebie, a Radwańska przygaszona. To rywalka biegała szybciej, uderzała ryzykownie i trafiała. Miała swoje kryzysy, ale nawet gdy Agnieszka wychodziła na prowadzenie, to tak kruche, że Niemka wracała do gry.

Reklama
Reklama

Polka miała swoje szanse. W pierwszym secie, po serii pechowych uderzeń Goerges, gdy prowadziła 5:4. Potem po trzech obronionych setbolach, gdy smecz wyrzuciła w aut. Wreszcie w trzecim secie, gdy prowadziła już 3:1 po przełamaniu serwisu rywalki. I wszystko na nic.

Udało się wygrać drugiego seta, ale nawet w nim Agnieszka nie uciekła rywalce dalej niż na jeden gem, a w tie-breaku z prowadzenia 6-2 zrobiło się 6-5. Udało się go jeszcze doprowadzić do zwycięskiego końca, potem było wspomniane 3: 1 w trzecim secie, ale po nim jedynie problemy do końca.

Tak już początek tych igrzysk wygląda, że dobrze jest tylko tam, gdzie się tego nie spodziewamy.

Korespondencja z Londynu

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama