Robert Lewandowski o…zainteresowaniu kibiców:
– Nie spodziewałem się, że kibiców będzie aż tylu, tym bardziej że zgrupowanie odbywa się w bardzo zacisznym, spokojnym miejscu. Ale obecność fanów zupełnie nie przeszkadza, to coś miłego. Jeśli tylko mamy czas i chwilę oddechu, to chcemy mieć z nimi kontakt. Szanujemy ich za to, że nas wspierają i jeśli kilka minut naszej obecności sprawi im radość, to nikt z nas nie będzie czuł się obrażony, że musi podpisać kilka autografów. Z drugiej strony kibice też muszą pamiętać, że czasami musimy odpocząć, skoncentrować się na pracy. Muszą być dla nas wyrozumiali. Nie uszczęśliwimy wszystkich.
zmęczeniu:
– Wystarczyło mi kilka dni odpoczynku. Chciałem do Arłamowa przyjechać w poniedziałek, po świętowaniu zdobycia Pucharu Niemiec. Ustaliliśmy jednak z trenerem, że mamy przyjechać razem z Łukaszem Piszczkiem i Maciejem Rybusem. Spędziłem więc dwa-trzy dni w Warszawie. Odetchnąłem, nie trenowałem. Wiedziałem, że ten sezon będzie dłuższy niż zwykle, że nagromadzi się sporo meczów, dodatkowo końcówka sezonu jest zawsze najcięższa. Tyle że nie tylko my będziemy zmęczeni, inne reprezentacje także. Zresztą, mówienie o tym, że ktoś jest zmęczony, moim zdaniem nie ma sensu. Nie można o tym za dużo myśleć. Zmęczenie to nie jest najważniejsza rzec, w ogóle nie jest problemem. To nieodłączna rzecz związania z trenowaniem piłki nożnej.
atmosferze w kadrze, w porównaniu do tej sprzed czterech lat:
– Mamy w zespole bardzo dobrą atmosferę, wiemy jaki mamy cel i musimy się do niego odpowiednio przygotować. Myślę, że w porównaniu z tamtym turniejem, kibice mają większą wiedzę o piłce. Wiedzą, że damy z siebie wszystko, ale zdają sobie sprawę, że nie jesteśmy faworytem. Patrząc na ranking można powiedzieć, że atakujemy z drugiego rzędu. Wówczas wymagało się od nas wygrywania, niemal awansu do finału. W stylu obecnej drużyny nie ma mówienia tego, co osiągniemy, jak daleko zajdziemy. Będziemy walczyć o każdy punkt i obiecujemy dać z siebie wszystko. Oczekiwania wobec nas są, bo presji nie da się uniknąć, ale mimo to staramy się podchodzić do turnieju bardzo spokojnie.
rozmowach na temat Euro z kolegami z Bayernu:
– Były rozmowy, ale miały bardziej formę żartu. Widzę jednak, że nie podchodzą do meczu z nami jak do każdego kolejnego. W jakimś stopniu się nas obawiają. Ale to motywuje nas, by pokazać im, że nie pękamy i nie boimy się nawet najmocniejszych.
książkach na swój temat:
– Jest ich sporo, chyba staną się lekturą obowiązkową w szkołach. A na poważnie, nie czytałem ich wszystkich. Staram się o sobie za dużo nie czytać – ani książek, ani artykułów prasowych. Podchodzę do tego z dystansem, najważniejsza jest dla mnie piłka nożna. Nie zaprzątam sobie głowy tym, co media piszą o Euro. Wolę stać z boku, mieć spokojną głowę, być skoncentrowany na meczach i treningach.