Od szybko zdobytego trzypunktowego prowadzenia Polacy rozpoczęli pierwszy set meczu z Japończykami, słynącymi ze znakomitej obrony. Okazało się, że podszkolili się również w zagrywce, zdobywając jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną dwa asy serwisowe.
Japończycy po wyrównaniu do trzech odskoczyli rywalom na dwa punkty i ta przewaga utrzymała się do pierwszej przerwy technicznej. Utrzymała się również do drugiej, momentami wynosząc nawet 3 punkty.
Po drugiej przerwie Polacy jednak zdołali wyrównać i od tej chwili raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na jednopunktowe prowadzenie. Spowodowało to, że końcówka pierwszej partii była bardzo nerwowa. Nerwy na wodzy utrzymali Japończycy, popełnili mniej błędów i pierwszą partię wygrali 26:24.
W drugim secie dominowali Japończycy. Dokonywali cudów w obronie, skutecznie blokowali ataki Polaków. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktowym prowadzeniem. Przewaga stopniowo rosła, by dojść do stanu 12:8. Ta część seta nie była popisem Polaków, którzy zdobywali punkty wyłącznie po błędach rywali. Wysoka przewaga Japończyków utrzymała się do drugiej przerwy technicznej, na którą gospodarze turnieju schodzili prowadząc 16:12.
Mimo że Japończycy w drugim secie popełniali więcej błędów niż w pierwszej partii, Polacy zdołali wyrównać dopiero przy 18. punkcie, a po chwili po raz pierwszy wyjść na prowadzenie.