Reklama
Rozwiń
Reklama

Polska-Japonia 3:1. Siatkarze jedną nogą w Rio

Morderczy Puchar Świata i najcięższy jak dotąd mecz Polaków. Ostatecznie jednak polscy siatkarze pokonali Japonię za 3 punkty (3:1) i pozostają jedyna niepokonaną w turnieju drużyną.

Aktualizacja: 22.09.2015 09:47 Publikacja: 22.09.2015 09:41

Zdjęcie pochodzi ze strony volleywood.net

Zdjęcie pochodzi ze strony volleywood.net

Foto: volleywood.net

Od szybko zdobytego trzypunktowego prowadzenia Polacy rozpoczęli pierwszy set meczu z Japończykami, słynącymi ze znakomitej obrony. Okazało się, że podszkolili się również w zagrywce, zdobywając jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną dwa asy serwisowe.

Japończycy po wyrównaniu do trzech odskoczyli rywalom na dwa punkty i ta przewaga utrzymała się do pierwszej przerwy technicznej. Utrzymała się również do drugiej, momentami wynosząc nawet 3 punkty.

Po drugiej przerwie Polacy jednak zdołali wyrównać i od tej chwili raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na jednopunktowe prowadzenie. Spowodowało to, że końcówka pierwszej partii była bardzo nerwowa. Nerwy na wodzy utrzymali Japończycy, popełnili mniej błędów i pierwszą partię wygrali 26:24.

W drugim secie dominowali Japończycy. Dokonywali cudów w obronie, skutecznie blokowali ataki Polaków. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktowym prowadzeniem. Przewaga stopniowo rosła, by dojść do stanu 12:8. Ta część seta nie była popisem Polaków, którzy zdobywali punkty wyłącznie po błędach rywali. Wysoka przewaga Japończyków utrzymała się do drugiej przerwy technicznej, na którą gospodarze turnieju schodzili prowadząc 16:12.

Mimo że Japończycy w drugim secie popełniali więcej błędów niż w pierwszej partii, Polacy zdołali wyrównać dopiero przy 18. punkcie, a po chwili po raz pierwszy wyjść na prowadzenie.

Reklama
Reklama

Świetny serwis Drzyzgi zapewnił Polakom drugie zaledwie w tym meczu dwupunktowe prowadzenie. Niestety, znakomitym asem serwisowym Japończycy wyrównali do 22 i drugi set również kończył się w nerwowej atmosferze.

W tej końcówce to Polacy wykazali się silniejszymi nerwami i zakończyli set na swoją korzyść 27:25.

Trzecią partię ponownie od prowadzenia rozpoczęli Japończycy, nasi zawodnicy szybko wyrównali i rozpoczęli mozolną wspinaczkę punkt za punkt. Do pierwszej przerwy technicznej zdołali uciułać dwa punkty przewagi, głównie dlatego, że więcej błędów zaczęli popełniać ich rywale.

Stopniowo przewaga Polaków rosła. Przypomniał o swoim istnieniu atak i Polacy odskoczyli rywalom na 4 punkty do stanu 14:10, a za chwilę przewaga stopniała do zaledwie 1 punktu i zniknęła. Japończycy wyrównali do 14.

Do pierwszej przerwy technicznej Polacy zdołali wypracować jednopunktową przewagę, a w końcówce seta zwiększyli ją do trzech punktów - do stanu 23:20. Nastąpiła wymiana nieudanych serwisów, ale Polacy już do końca trzecie partii nie oddali prowadzenia i zakończyli ją wynikiem 25:21.

Czwarta partia rozpoczęła się walką punkt za punkt, ale Polacy dość szybko uzyskali dwupunktową przewagę i utrzymali ją do pierwszej przerwy technicznej. W dalszej części partii Polacy utrzymywali niezbyt bezpieczna, bo dwupunktową, ale jednak przewagę. Dwie znakomite obrony Bartosza Kurka zwiększyły ją do 4 punktów.

Reklama
Reklama

Polacy w czwartej partii grali dużo swobodniej, ale Japończycy także nie odpuszczali i próbowali atakować. Mimo to na drugiej przerwie technicznej Polacy prowadzili już sześcioma punktami.

Przewaga to malała, to rosła, nie zmniejszyła się jednak do takich rozmiarów, by zagroziło to zwycięstwu Plaków. Ostatecznie czwartą i ostatnią partię nasi zawodnicy wygrali 25:19,  całe spotkanie zaś mimo dramatycznych dwóch pierwszych setów 3:1.

Jutro czeka Polaków ostatnie spotkanie - z Włochami.

Ostatecznie po zwycięstwie z Japonią Polacy pozostają jedyną niepokonaną w turnieju drużyną. Ale dopiero jutro ostatecznie rozstrzygnie się, czy zdobędą paszport do Rio de Janeiro, który przypadnie dwóm najlepszym drużynom.

Kwestia paszportu do Rio może się rozstrzygnąć jeszcze dziś, ale tylko w przypadku, jeśli Rosjanie pokonają USA.

Dziś Włosi z ogromnym trudem pokonali Argentyńczyków, którzy w tie-breaku mieli już piłkę meczową. Ostatecznie jednak to Italia wygrała ten mecz za 2 punkty.

Reklama
Reklama

Finalny układ w tabeli wyjaśni się jutro. Dziś jeszcze odbędzie się spotkanie USA-Rosja. O wyższym miejscu w tabeli decydują kolejno: liczba zwycięstw, liczba dużych punktów, stosunek setów i stosunek małych punktów, więc jej układ będzie się jeszcze zmieniał.

Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Reklama
Reklama