Polska - Chiny 3:2. Zwycięstwo siatkarzy na koniec morderczego sezonu

Z dużymi problemami reprezentacja Polski pokonała Chiny 3:2 w ostatnim meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Przepustki do Francji biało-czerwoni zapewnili sobie już wcześniej.

Publikacja: 08.10.2023 15:41

Po wykonanym zadaniu, zawodnicy Nikoli Grbicia (na zdjęciu) myślami są już w Polsce

Po wykonanym zadaniu, zawodnicy Nikoli Grbicia (na zdjęciu) myślami są już w Polsce

Foto: PAP/Adam Warżawa

Ten mecz po prostu trzeba było rozegrać, choć Polacy awans mieli w kieszeni, a rywale po kilku porażkach grali jedynie o honor, terminarz był jednak nieubłagany. Zwłaszcza dla reprezentantów Polski to był trudny mecz, bo zyskać tu mogli niewiele, za to stracić dużo. Rywale w światowym rankingu zajmują miejsce w czwartej dziesiątce, biało-czerwoni są liderami i za zwycięstwo dostają niewiele punktów.

Poza tym, po wykonanym zadaniu, zawodnicy Nikoli Grbicia myślami są już w Polsce. Po przylocie zapewne dostaną kilka dni wolnego w klubach, a potem będą musieli stawić się na treningach. Czasu na odpoczynek fizyczny i psychiczny będzie niewiele.

Polska wygrała z Chinami. Nikola Grbić dał odpocząć liderom

Nic dziwnego, że biało-czerwoni chcieli ten mecz wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Grbić dał odpocząć liderom, w bój wypuścił rozgrywającego Grzegorza Łomacza, środkowego Karola Kłosa i atakującego Bartłomieja Bołądzia, którzy grali mniej, za to jeździli z kadrą po całym świecie.

Czytaj więcej

Zadanie wykonane, Polacy jadą do Paryża

Przewaga umiejętności po stronie Polaków i tak była kolosalna, trzeba było jedynie robić swoje. Po pierwszym, łatwo wygranym secie wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą i rywale nie będą potrafili zagrozić Polakom. Łomacz często uruchamiał środkowych, którzy raz za razem punktowali, a dzięki temu łatwiejszą pracę mieli skrzydłowi.

I chyba to uśpiło reprezentantów Polski, bo nagle począwszy od drugiej partii niedzielnego meczu zaczęły się mnożyć błędy w przyjęciu zagrywki i w ataku. Tomasz Fornal nie trafił po skosie, Norbert Huber nie zrozumiał się z Łomaczem i rywale wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Na początku chyba sami nie wierzyli, że to jest możliwe, ale kiedy Polacy znów popełnili błędy, a im wyszło kilka akcji, to dostali dodatkowych sił. Zdobywali punkty ze skrzydeł i z szóstej strefy, podbijali ataki Polaków i cały czas wywierali na naszych zawodnikach presję. Po Polakach widać było zmęczenie nie cieszyli się na parkiecie jak zwykle, a Kamil Semeniuk po udanych atakach ciężko wzdychał. Trener Grbić widząc, że nie idzie, wpuścił na boisko Wilfredo Leona i Łukasza Kaczmarka.

Chińczycy wygrali jednak dwa kolejne sety i przed Polakami stanęła realna groźba porażki. Nic by to w sytuacji biało-czerwonych nie zmieniło, ale wlałoby łyżkę dziegciu do olbrzymiej beczki miodu, jakim był kończący się sezon.

Reprezentacja Polski za wszelką cenę chciał tego scenariusza uniknąć i pokazać, że dwa przegrane sety były wypadkiem przy pracy i w czwartej partii wygrali do dziewięciu.

W tie breaku Polacy znów zafundowali sobie emocjonalny rollercoaster, musieli grać na przewagi, ale ostatecznie postawili skuteczny blok i wygrali 16:14.

Teraz czeka ich już tylko długa podróż powrotna do Polski i będą mogli zaczynać sezon klubowy. W nagrodę za dobrze wykonaną pracę, będą mieli kilka miesięcy spokoju i może dłuższe urlopy, bo w Lidze Narodów w 2024 roku szansę zapewne dostaną rezerwowi i młodzież.

Polska - Chiny 3:2 (25:20, 23:25, 22:25, 25:9, 16:14)

Ten mecz po prostu trzeba było rozegrać, choć Polacy awans mieli w kieszeni, a rywale po kilku porażkach grali jedynie o honor, terminarz był jednak nieubłagany. Zwłaszcza dla reprezentantów Polski to był trudny mecz, bo zyskać tu mogli niewiele, za to stracić dużo. Rywale w światowym rankingu zajmują miejsce w czwartej dziesiątce, biało-czerwoni są liderami i za zwycięstwo dostają niewiele punktów.

Poza tym, po wykonanym zadaniu, zawodnicy Nikoli Grbicia myślami są już w Polsce. Po przylocie zapewne dostaną kilka dni wolnego w klubach, a potem będą musieli stawić się na treningach. Czasu na odpoczynek fizyczny i psychiczny będzie niewiele.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Liga Narodów. Historyczny sukces polskich siatkarek przed igrzyskami w Paryżu
Siatkówka
Piotr Gruszka: Poznajmy swoją wartość, a później pracujmy na marzenia
Siatkówka
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie wygrali Ligi Mistrzów. Trentino za silne
Siatkówka
Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów