Reprezentacja Meksyku do potęg światowej siatkówki nie należy i jeszcze w Xi'an nie wygrała, nie zdobyła nawet seta. We wtorkowym starciu z Chińczykami w drugiej partii zdobyli ledwie dziewięć punktów. Nic dziwnego, że biało-czerwoni nie nastawiali się na trudne spotkanie, a taki rywal był bardzo potrzebny Polakom po wyczerpującej, pięciosetowej bitwie z Kanadyjczykami (tie break wygrany 17:15). Zawodnicy Nikoli Grbicia mają już w nogach ponad 30 spotkań o stawkę, a do tego ciężkie treningi, więc każda dodatkowa akcja, którą trzeba rozegrać w Chinach może im sprawiać kłopoty.