Nikola Grbić: Musimy myśleć tylko o sobie

- Rywale wyjdą na nas z nożem w zębach, a my musimy po prostu zagrać naszą najlepszą siatkówkę - mówi przed finałem mistrzostw świata trener Nikola Grbić. Polacy zagrają w niedzielę o 21:00 z mistrzami Europy Włochami.

Publikacja: 11.09.2022 10:00

Trener siatkarskiej reprezentacji Polski Nikola Grbic

Trener siatkarskiej reprezentacji Polski Nikola Grbic

Foto: PAP, Łukasz Gągulski

Emocje były ogromne. Gdzie umieściłby pan mecz z Brazylijczykami na skali intensywności?

Na samym szczycie. Byłem po pierwszym secie bardzo zatroskany, ale nie ze względu na naszą grę, tylko niesamowity poziom, jaki prezentowali rywale. Atakowaliśmy z ledwie 40-procentową skutecznością przy niezłym przyjęciu - to się nie zdarza. Niesamowite, co robili Brazylijczycy: dotykali każdej piłki, bronili wszystko. Pomyślałem: „Wow! Jeśli utrzymają ten poziom, wygrają 3:0”.

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata. Polacy krwawili, ale są w kosmosie

To pana przestraszyło?

Widziałem ich język ciała, a to wiele mówi o pewności siebie. Wyglądali doskonale, na szczęście zmienił to drugi set, kiedy wywarliśmy presję serwisem. Czwarta partia potwierdziła to, o czym przekonał nas mecz z Amerykanami. Jeśli postawisz pod ścianą klasową drużynę, to ona odpowie swoją najlepszą możliwą siatkówką, aby przezwyciężyć trudności. Powiedziałem też moim zawodnikom przed meczem: „Nie wiem kiedy, ale Bruno Rezende wejdzie na boisko”. No i wszedł. To jeden z najlepszych rozgrywających w dziejach siatkówki. Zmienił układ kart na stole.

Po meczu z Amerykanami powiedział pan, że zobaczyliśmy starcie na miarę finału mundialu…

To samo mogę stwierdzić teraz. Wygraliśmy kolejny finał i został jeszcze jeden, bo miały być trzy. Do meczu o złoto nikt nie dostaje się przez przypadek. Mam nadzieję, że pokażemy w nim taki poziom, jak w trzech poprzednich spotkaniach i będziemy w stanie wywrzeć odpowiednią presję na rywalach.

Jak duży wpływ na grę Brazylijczyków miała kontuzja Ricardo Lucarellego?

Dobrze atakował i przyjmował. Próbował utrzymać Brazylijczyków w grze, tak robią wielcy zawodnicy. Nie będę ukrywał - jego nieobecność w tie-breaku nam pomogła. Mam do niego ogromny szacunek, bo do końca starał się pomóc zespołowi. Wniósł do drużyny swoje ego, wykonywał świetną pracę.

Rozgrywający Marcin Janusz powiedział, że to był jego najtrudniejszy mecz w karierze i z jednej strony chciałby już świętować, ale jednak wie, że powinien się powstrzymać…

Powiedziałem mu, że podczas ćwierćfinału grał doskonale w pierwsze tempo i Amerykanie nawet nie umieli dotknąć piłki, choć nieustannie skakali. Teraz tych punktów ze środka zdobyliśmy mniej, bo rywale byli cały czas gotowi. Właśnie dlatego Brazylijczycy są jednym z najlepszych zespołów na świecie. Możesz robić wszystko idealnie, a oni i tak będą na miejscu. Wiem, co czuje Janusz mówiąc, że to nie był jego najlepszy mecz. Kluczowe jest to, że nawet jeśli myśli, że nie spisał się dobrze, to przecież pokonaliśmy jedną z najlepszych drużyn w dziejach siatkówki.

Co z meczu przeciwko Brazylijczykom chciałby pan powtórzyć w finale?

Podejście. My musimy zagrać naszą najlepszą siatkówkę. Myśleć o sobie, a nie o rywalu. Taktyka może być różna, ale każdy przeciwnik wyjdzie na nas z nożem w zębach. Musimy się od wszystkiego odciąć. Myśleć tylko o kolejnym secie, o następnym punkcie. To jest najważniejsze.

Udział w rozmowie brali przedstawiciele kilku redakcji.

Emocje były ogromne. Gdzie umieściłby pan mecz z Brazylijczykami na skali intensywności?

Na samym szczycie. Byłem po pierwszym secie bardzo zatroskany, ale nie ze względu na naszą grę, tylko niesamowity poziom, jaki prezentowali rywale. Atakowaliśmy z ledwie 40-procentową skutecznością przy niezłym przyjęciu - to się nie zdarza. Niesamowite, co robili Brazylijczycy: dotykali każdej piłki, bronili wszystko. Pomyślałem: „Wow! Jeśli utrzymają ten poziom, wygrają 3:0”.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich
Siatkówka
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel Mistrzem Polski. Mecz godny finału
Siatkówka
Nerwy, przepychanki, kłótnie: Zawiercie nie rezygnuje z marzeń
Siatkówka
Ekstraklasa siatkarzy. Jastrzębski Węgiel blisko obrony tytułu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO