Reklama

Mistrzostwa świata. Polacy krwawili, ale są w kosmosie

- Wszystko się we mnie gotuje i trudno to opanować - mówi Marcin Janusz. - Rywale byli jak bokser, ale zachowaliśmy czujność - dodaje Kamil Semeniuk. Polacy po wyczerpującym meczu pokonali Brazylijczyków i zagrają w niedzielnym finale mistrzostw świata.

Publikacja: 10.09.2022 22:33

Mistrzostwa świata. Polacy krwawili, ale są w kosmosie

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Czytaj więcej

"Rzeczpospolita" i "Sport" o Mistrzostwach Świata w siatkówce 2022

Korespondencja z Katowic

Nasi siatkarze znów przeżyli maraton, ale tym razem musieli odrabiać straty. Pierwszego seta wygrali Brazylijczycy, dwa kolejne należały do Polaków i kiedy wydawało się, że sukces jest blisko, rywale znów okazali się drużyną niemal niezniszczalną, wydłużając walkę o finał do tie-breaka.

- Trener powiedział nam przed ostatnią partią, że jest 0:0 i nawet, jeśli będziemy tracić jeden czy dwa punkty, to wygramy. Mieliśmy już w tym turnieju sporo trudnych momentów. Wiemy, jak reagować. Tak robiliśmy w ćwierćfinale z USA, tak robiliśmy z Brazylijczykami - mówi Mateusz Bieniek.

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata. Bitwa w Spodku, Polacy zagrają o złoto!
Reklama
Reklama

- Rywale byli jak bokser, który nie tylko podnosi się po ciosie i dalej walczył, ale potrafił też oddać. Byliśmy jednak czujni, a głowa nie zawiodła - dodaje Semeniuk. - Mamy medal, zrealizowaliśmy cel, ale wszyscy jesteśmy wpatrzeni tylko w jeden kolor. Zrobimy wszystko, żeby zdobyć złoto.

Czytaj więcej

Bartosz Kurek: Wszystkie tłoki chodzą

Rozgrywający Marcin Janusz, który debiutuje w tym roku na mistrzostwach świata przyznaje, że mecz kosztował go sporo nerwów. - Krwawiliśmy, graliśmy na ogromnych emocjach, o wyniku decydowały detale. Srebro, które mamy już pewne, to kosmos. Nie będzie łatwo zostawić emocje z boku - mówi.

Bieniek podkreśla, że dzięki dobrej zagrywce nasi siatkarze potrafili unieszkodliwić Leala, czyli najlepiej punktującego zawodnika turnieju. Zauważa też, jak Polakom pomogło nieszczęście rywali, bo w połowie czwartego seta parkiet opuścił Ricardo Lucarelli, któremu odnowił się uraz uda.

Nasi siatkarze w finale zagrają ze zwycięzcą meczu Włochy - Słowenia. Niedzielne spotkanie, które ugości katowicki Spodek, rozpocznie się o godzinie 21:00. Polacy staną przed szansą na trzecie złoto mundialu z rzędu. Wcześniej dokonały tego tylko dwie drużyny, lepszej serii nie miał nikt.

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama