Mistrzowie Europy pokonali w Lublanie mistrzów olimpijskich 3:2. To niespodzianka, ale nie sensacja, bo choć wielu widziało przed turniejem we Francuzach głównych kandydatów do złota, to Włosi już rok temu pokazali, że mają drużynę nieobliczalną i klasową. Półfinał mundialu to kolejny sukces Ferdinando de Giorgiego, który kilka lat temu sparzył się pracą z reprezentacją Polski.
Wygrał starcie legend, bo Trójkolorowych prowadzi Andrea Giani. Obaj w latach 90. trzy razy z rzędu świętowali mistrzostwo świata jako zawodnicy. De Giorgi oraz Giani mogli być dumni ze skali bitwy, którą stoczyli ich podopieczni, bo jakości na parkiecie czasem brakowało. Obejrzeliśmy grę błędów - było ich w całym meczu aż 88 - a rozczarował zwłaszcza francuski gwiazdor Earvin Ngapeth.