Każda porażka Skry to sensacja, ale ostatnio siatkarze z Bełchatowa nie przegrywają, więc nie ma o czym pisać. Wielokrotni mistrzowie Polski wygrali u siebie z Delectą 3:1 i był to mecz, który mógł się podobać, bo przechodząca poważny kryzys drużyna z Bydgoszczy wyraźnie odzyskuje formę i gdy przyjdzie do play-off, może być groźna dla każdego.
Ale Skra to klasa sama w sobie, zespół, który mierzy wyżej niż kolejny krajowy tytuł. W kwietniu w Łodzi rozegrany zostanie Final Four Ligi Mistrzów, wygrana w nim kusi szczególnie, bo daje tytuł najlepszej drużyny w Europie. I Skra chce tego dokonać, to jej najważniejsze zadanie.
W tej kolejce sensacji nie było, ale niewiele brakowało, by doszło do takiej w Wieluniu, gdzie gospodarze prowadzili z Zaksą 2:0. W zespole z Wielunia rozgrywa były reprezentant Polski Andrzej Stelmach, a trenerem siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla jest jego starszy brat Krzysztof, kiedyś przyjmujący naszej reprezentacji i znanych klubów włoskich, który kończył karierę jako kapitan Skry. Wicelider ostatecznie wziął się jednak w garść i wygrał w tie-breaku, ale strachu się wcześniej najadł co niemiara. Swoje mecze, zgodnie po 3:1, wygrały też trzeci w tabeli Jastrzębski Węgiel i czwarta Resovia. Pierwsi pokonali AZS Częstochowę, a drudzy AZS z Olsztyna.
Bardzo ciekawie jest na dole tabeli. Zamykający ją Jadar Radom ma już tylko punkt straty do przedostatniej Politechniki i dwa punkty do Siatkarza Wieluń. W sobotę Jadar pokonał Politechnikę 3:1, teraz czas na drużynę z Wielunia, która przyjedzie do Radomia za tydzień.
[ramka][srodtytul]16. KOLEJKA[/srodtytul]