Serbia siatkarskim mistrzem Europy

Reprezentacja Serbii pokonała Słowenię 3:1 (19:25, 25:16, 25:18, 25:19) i wygrała tegoroczne mistrzostwa Europy.

Publikacja: 29.09.2019 19:50

Serbia siatkarskim mistrzem Europy

Foto: AFP

Pierwszy set rozpoczął się szybkiego prowadzenia Słowenii. Drużyna Gliulianiego wyszła na parkiet podobnie zdeterminowana, co w czwartkowym meczu przeciwko Biało-Czerwonym. Chwilę później do głosu doszli rywale. Punktowe akcje Atanasijevicia i Kovacevicia dały Serbom dwa oczka przewagi 8:6. Na świetnie dysponowaną Słowenię to było zbyt mało. Mitja Gasparini i Klemen Cebulj razem zdobyli 11 punktów, a swoje dołożyli pozostali koledzy z boiska. Słoweńcy momentalnie odrobili straty, a dalszej fazie seta sukcesywnie wypracowywali pokaźną przewagę. Ku uciesze kibiców, Słowenia wygrała pierwszą partię 25:19 - pisze Onet.

Zupełnie inny przebieg miała druga odsłona. Serbia odrobiła lekcję z pierwszej partii i od początku narzuciła bardzo wysoki poziom. Siatkarze Kovaca uszczelnili blok i rywale mieli znacznie więcej kłopotów w znalezieniu drogi do "pomarańczowego". Trzypunktowa przewaga 8:5 po kilku akcjach wzrosła do sześciu oczek 16:10, by w końcówce wynosić aż dziewięć punktów. Serbowie wyraźnie się rozluźnili i przeczekali początkowy napór przeciwników. Set zakończył się wynikiem 25:16.

Po zmianie stron doszło do twardej walkę z obu stron. Jedni i drudzy doskonale zdawali sobie sprawę z powagi tego seta. Kto wyjdzie na prowadzenie 2:1, będzie w komfortowej sytuacji do wygrania całego meczu. Pierwsze punkty nie wyłoniły faworyta. Słowenia ponownie grała lepszą siatkówkę i nie pozwalała uciec rywalom. Przełomowy moment oglądaliśmy w drugiej połowie seta. Słoweńcy mieli ogromne problemy ze skończeniem akcji, przez co zdecydowana większość wymian kończyła się punktem Serbów. Bardzo dobre zawody rozgrywał nie tylko Atanasjievic, ale również dwójka środkowych. Marko Podrascanin był pewnym punktem w ataku, a Srecko Lisinac dołożył dwa bloki i asa serwisowego. Przy stanie 24:16 na zagrywce znalazł się Klemen Cebulj, którego potężne bomby zmusiły Kovaca do wzięcia czasu. Przewaga Serbów pozwoliła im spokojnie dokończyć dzieła i pewnie wygrać 25:18.

Pierwsze punkty czwartej partii to długie wymiany i twarda walka. Podobnie jak we wcześniejszych dwóch setach Serbia jeszcze w pierwsze fazie odjechała rywalom na dwa punkty. Słowenia nie grała źle, ale decydujące punkty zdobywali rywale. Tak, jak przy stanie 14:11, kiedy bardzo długą wymianę zakończył pojedynczy blok Lisinaca. Po chwili takim samym zagraniem popisał się Uros Kovacević i sytuacja siatkarzy Alberto Giulianiego stawała się dramatyczna. Serbowie w końcówce mogli już bawić się siatkówką. Po autowym ataku Atanasijevicia, między nim, a blokującym Klemenem Cebuljiem doszło do ostrej wymiany zdań, w którą później włączyła się większość obu zespołów. Żółtą kartką ukarany został Cebulj, a czerwoną Uros Kovacević. Serbowie chwilowo dali się wybić z rytmu, ale ostatecznie wygrali po asie serwisowym kapitana Nemanji Petricia.

Serbia-Słowenia 3:1 (19:25; 25:16, 25:18, 25:19)

Serbia: Nikola Jovović, Aleksandar Atanasijević, Uros Kovacević, Nemanja Petrić, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac, Neven Majstorović (libero)

Słowenia: Dejan Vincić, Mitja Gasparini, Klemen Cebulj, Tine Urnaut, Jan Kozamernik, Alen Pajenk, Jani Kovacić (libero)

Pierwszy set rozpoczął się szybkiego prowadzenia Słowenii. Drużyna Gliulianiego wyszła na parkiet podobnie zdeterminowana, co w czwartkowym meczu przeciwko Biało-Czerwonym. Chwilę później do głosu doszli rywale. Punktowe akcje Atanasijevicia i Kovacevicia dały Serbom dwa oczka przewagi 8:6. Na świetnie dysponowaną Słowenię to było zbyt mało. Mitja Gasparini i Klemen Cebulj razem zdobyli 11 punktów, a swoje dołożyli pozostali koledzy z boiska. Słoweńcy momentalnie odrobili straty, a dalszej fazie seta sukcesywnie wypracowywali pokaźną przewagę. Ku uciesze kibiców, Słowenia wygrała pierwszą partię 25:19 - pisze Onet.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich
Siatkówka
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel Mistrzem Polski. Mecz godny finału
Siatkówka
Nerwy, przepychanki, kłótnie: Zawiercie nie rezygnuje z marzeń
Siatkówka
Ekstraklasa siatkarzy. Jastrzębski Węgiel blisko obrony tytułu
Siatkówka
Finał PlusLigi. Bywalcy kontra nowicjusze