Tytułu broni Francja, jak niemal zawsze od dekady. W pięciu ostatnich mistrzostwach świata Francuzi triumfowali czterokrotnie – w 2009, 2011, 2015 i 2017 roku. Tylko podczas mundialu organizowanego w Hiszpanii w 2013 roku pozwolili wygrać gospodarzom.
– Francuzi grają pięknie, a ich piłka ręczna nie jest oparta na nudnych drużynowych schematach, tylko na umiejętnościach indywidualnych. To ofensywny i nieszablonowy styl, który się po prostu przyjemnie ogląda – mówi trener Wojciech Nowiński. – Ale grono faworytów jest większe. Hiszpanie, Chorwaci, Duńczycy, Niemcy, w nieco mniejszym stopniu Norwegowie, którzy mają problemy personalne. Oczy wszystkich będą zwrócone na francuskiego 21-latka. Dika Mem to wielki talent, który już dziś nazywany jest następcą Nikoli Karabaticia.
To było wczoraj
To drugi z rzędu turniej – po zeszłorocznych mistrzostwach Europy – w którym zabraknie Polaków. Tylko koszykówka zaliczyła równie spektakularny regres, ale też nie miała tylu sukcesów co piłka ręczna. Czasy, gdy drużyna Bogdana Wenty zdobywała srebro i brąz mistrzostw świata (2007 i 2009), nie są wcale odległe, a trzecie miejsce zespołu prowadzonego przez Michaela Bieglera (2015) i półfinał igrzysk (2016) jakby były wczoraj.
– I nie zanosi się, żebyśmy szybko mieli nawiązać do tych sukcesów – analizuje Artur Siódmiak, który grał w zespole Wenty. – Wróciliśmy niestety do czasów, gdy byliśmy drugą ligą europejską. Do lat 2003–2004, zanim Bogdan Wenta przejął reprezentację. Wtedy też do turniejów musieliśmy się przebijać przez preeliminacje. Czas po naszych sukcesach został jednak okrutnie zaprzepaszczony. Nie chcę powiedzieć, że nic nie zrobiono, ale uczyniono naprawdę bardzo mało w kwestii szkolenia. Gdyby wtedy, w 2008, 2009 roku, gdy piłka ręczna była jednym z najpopularniejszych sportów, zaczęto odpowiednią pracę z dzieciakami, 10-, 12-latkami, to dziś mielibyśmy utalentowanych zawodników dobijających się do reprezentacji. A tak nie jest. W mistrzostwach Europy do lat 18 zajęliśmy przedostatnie miejsce, a w Euro do lat 20 ostatnie.
Pieniądze są
Polacy pod wodzą Piotra Przybeckiego nie dali rady awansować do mundialu, choć mieli naprawdę łatwą grupę eliminacyjną – rywalami były Portugalia, Cypr i Kosowo. Żaden z tych zespołów nie znaczy w piłce ręcznej wiele (eufemistycznie mówiąc) i nie może się z Polakami porównywać, jeśli chodzi o tradycje. A jednak to Portugalia, której największym sukcesem jest awans do 1/8 finału MŚ (2001), zajęła pierwsze miejsce i awansowała do barażu z Serbią, który zresztą sromotnie przegrała i na mundialu jej nie będzie.