Syn przeciw ojcu. Vive Kielce zagra z Vardarem

W sobotę o 19.30 w Skopje pierwszy mecz Vardaru z Vive Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Publikacja: 11.04.2015 07:00

Tałant Dujszebajew

Tałant Dujszebajew

Foto: Vive Kielce

Obok Vardaru w Skopje istnieją także dwa inne mocne kluby - Pelister Bitolj oraz Metalurg Skopje. Na spotkaniach z tymi rywalami, a także na meczach w kontynentalnych pucharach nigdy nie brakuje jednej z najbardziej fanatycznych w całej Europie grup kibiców, zwanej „Komiti". To oni stoją za ciągłym, głośnym dopingiem, podcinającym skrzydła rywalom i stresującym sędziów w Hali im. Jane Sandanskiego.

Ulubieńcem trybun był charyzmatyczny trener z lat 2006-10 i 2011-13, Veselin Vujović. Sławę zawdzięczał licznym trofeom, ale też walecznemu charakterowi, tak cenionemu wśród bałkańskich fanów. Dzień przed finałem Pucharu Macedonii w 2012 r. po kłótni uderzył w twarz asystenta szkoleniowca Metalurga, a potem w furii głośno ubliżał szefowi sztabu przeciwników, Lino Červarowi. Kilka miesięcy później został zaś zdyskwalifikowany na dwa mecze z powodu czerwonej kartki w spotzkaniu w europejskich pucharach. Vujovicia ciągle pamiętają fani Vardaru. Jest on bohaterem wielu przyśpiewek, a każde spotkanie z nim to okazja do prawdziwej fety.

Kandydatem na zastępcę Czarnogórca był Tałant Dujszebajew. Obecny trener Vive Tauronu odmówił Macedończykom, ponieważ chciał zrobić sobie dłuższą przerwę w pracy. Widać kielczanie mieli jednak skuteczniejsze argumenty, ponieważ dwa miesiące później Hiszpan rodem z Kirgizji stanął za sterami mistrzów Polski.

Do pomocy chciał ściągnąć swego byłego asystenta z Atletico Madryt i Ciudad Realu, Raula Gonzaleza Gutierreza. Dawny pomocnik obrał jednak inną drogę i wkrótce przyjął pracę w Vardarze w roli pierwszego szkoleniowca. - Bardzo wiele się dowiedziałem od Talanta w czasie wspólnej pracy. Nauczyłem się jego myślenia i sposobu prowadzenia zespołu, ale on także wie o mnie wszystko – mówi Hiszpan.

Gonzaleza sprowadził nad rzekę Vardar w styczniu 2014 r. Siergiej Samsonienko - nazywany Romanem Abramowiczem szczypiorniaka, na podobieństwo właściciela piłkarskiej drużyny Chelsea. Podobnie jak on pochodzi z Rosji, jest miliarderem i ze swojej ekipy chce uczynić europejski dream team.

Początkowo był sponsorem oraz dyrektorem sportowym. Dlatego w sezonie 2013/14 zasiadał na ławce rezerwowych w meczach Ligi Mistrzów. Kamera chorwackiej telewizji przyłapała go jak w trakcie przerwy technicznej mówił swoim graczom: - Teraz pięć minut gramy powoli. Człowiek niezwiązany wcześniej ze sportem – pomijając karierę pokerzysty - udzielał więc rad medalistom najważniejszych imprez...

Po roku dyrektorski stołek zamienił na biuro właściciela. Od tego czasu Rosjanin wyremontował halę, wybudował centrum treningowe, przeprowadził kilka sporych transferów, a także... postawił prawosławną cerkiew w Skopje. Za swoje osiągnięcia otrzymał już tytuł najlepszego mecenasa sportu w Macedonii 2014 r. Przed ostatnimi wyborami oficjalnie poparł też partię premiera Nikoli Gruevskiego, co zapewnia mu przychylność władz. Może miał więc rację poprzedni właściciel klubu Mihajło Mihailovski w 2013 r.: - Samsonienko jest największym wzmocnieniem Vardaru przed kolejnym sezonem.

Dzięki rosyjskiemu miliarderowi czerwono-czarne barwy założyło kilku znanych zawodników, zwabionych do Skopje sporymi pieniędzmi – m.in. Blażenko Lacković, mistrz olimpijski i świata z Chorwacji. Z powodu kontuzji ścięgna Achillesa akurat on z Vive jednak nie zagra. Medale najważniejszych imprez spośród zawodników Vardaru mają też Arpad Sterbik - jeden z najlepszych bramkarzy świata ostatnich lat - Aleksiej Rastworcew, Vladimir Petrić, Dobrivoje Marković, czy Michaił Czipurin. Większość z nich w Skopje pojawiła się już za czasów Samsonienki. Rosyjski miliarder usiłował też skusić Sławomira Szmala, czy Joana Canellasa.

Opaski kapitańskiej nie nosi jednak żadna z gwiazd, ale Filip Łazarow, rodzony brat Kiryła, czyli jednego z najlepszych szczypiornistów globu. Forowanie obecnego kapitana Vardaru stało się nawet zarzewiem konfliktu Rade Stojanovicia z selekcjonerem kadry, Ile Telmakovskim w 2009 r., zakończonego uderzeniem trenera. Najlepszym przyjacielem Łazarowa, świadkiem na jego ślubie i chrzestnym ojcem jego córki jest inny zawodnik Vardaru - Stojancze Stoiłow. W 2012 r. Vujović zarzucił mu brak zaangażowania na treningach i odsunął od zespołu. Trener jednak rychło pożegnał się z pracą, a zawodnik wciąż stanowi ważną część składu „Czerwono-Czarnych". Łatkę skandalisty dzieli zaś z trzecim bramkarzem Strahinją Miliciem. Serb w 2014 r. został wydalony z kadry za przyjazd na zgrupowanie w stanie upojenia.

Na prawym rozegraniu gra Alex Dujszebajew, syn trenera Vive. Wielu widzi w nim najlepszego gracza U-23 na świecie. - Alex ma konto bankowe w Skopje, moja żona i ja wspólne, więc ona musi dopingować tego, który przynosi do domu pieniądze - żartował Tałant Dujszebajew w wywiadzie dla EHF. – Po wylosowaniu Vive nie byłem szczęśliwy, ale zdałem sobie sprawę, że ma to dobre strony, bo po długim czasie zobaczę się z rodziną, a jeden Dujszebajew będzie na pewno w Final Four - odpowiadał syn w macedońskich mediach. Vardar w tej dekadzie grał m.in. w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów i ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Na rozkładzie ma choćby SG Flensburg-Handewitt, HSV Hamburg, które w tym czasie było urzędującym klubowym mistrzem kontynentu, czy remis z FC Barceloną. W sobotę faworytem będą jednak zawodnicy Vive z racji sportowego dorobku oraz doświadczenia. W składzie kielczan znajdują się wszak zdobywcy trzydziestu ośmiu medali IO, MŚ i ME, a w fazie grupowej tej edycji LM Vive było jedyną niepokonaną drużyną z całej stawki. Pomimo tego Vardar nie składa broni: - Vive to najłatwiejszy przeciwnik w tej fazie, a my już wiemy jak pokonywać Polaków – straszy kapitan Macedończyków, Filip Łazarow.

Obok Vardaru w Skopje istnieją także dwa inne mocne kluby - Pelister Bitolj oraz Metalurg Skopje. Na spotkaniach z tymi rywalami, a także na meczach w kontynentalnych pucharach nigdy nie brakuje jednej z najbardziej fanatycznych w całej Europie grup kibiców, zwanej „Komiti". To oni stoją za ciągłym, głośnym dopingiem, podcinającym skrzydła rywalom i stresującym sędziów w Hali im. Jane Sandanskiego.

Ulubieńcem trybun był charyzmatyczny trener z lat 2006-10 i 2011-13, Veselin Vujović. Sławę zawdzięczał licznym trofeom, ale też walecznemu charakterowi, tak cenionemu wśród bałkańskich fanów. Dzień przed finałem Pucharu Macedonii w 2012 r. po kłótni uderzył w twarz asystenta szkoleniowca Metalurga, a potem w furii głośno ubliżał szefowi sztabu przeciwników, Lino Červarowi. Kilka miesięcy później został zaś zdyskwalifikowany na dwa mecze z powodu czerwonej kartki w spotzkaniu w europejskich pucharach. Vujovicia ciągle pamiętają fani Vardaru. Jest on bohaterem wielu przyśpiewek, a każde spotkanie z nim to okazja do prawdziwej fety.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?