Kilkanaście dni temu na takie spotkanie nikt by nie postawił eurocenta, potem – gdy Polki przegrały mecz grupowy z Holenderkami 20:31 – tym bardziej.
To jest jednak damska piłka ręczna i jej urok polega też na tym, że o emocje łatwo, a o prognozy wyjątkowo trudno. Polska nie jest wyjątkiem, choć w przypadku drużyny prowadzonej od 2010 roku przez Duńczyka Kima Rasmussena widać postęp – po okresie posuchy Karolina Kudłacz i koleżanki zaczęły bywać na salonach: świetnie zagrały w mistrzostwach świata 2013 (czwarte miejsce), pojawiły się na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy (11. miejsce), są już bohaterkami obecnego turnieju w Danii i dobrze rozpoczęły eliminacje do następnych mistrzostw Starego Kontynentu w Szwecji.