Sławomir Szmal: Dobrze, że nieustannie jeździmy na największe imprezy

Piłka ręczna musi wrócić do szkół, na lekcje WF-u – mówi „Rz” Sławomir Szmal, były bramkarz reprezentacji, wiceprezes polskiego związku ds. szkolenia.

Publikacja: 14.05.2024 04:30

Sławomir Szmal: Dobrze, że nieustannie jeździmy na największe imprezy

Foto: PAP/Tomasz Wiktor

Kibice piłki ręcznej w najbliższych latach muszą być gotowi na takie męczarnie, jak w dwumeczu ze Słowacją o awans na mistrzostwa świata?

To były dwa zupełnie różne spotkania. To pierwsze w ERGO Arenie nie było udane. Przede wszystkim bardzo słaby był wynik. Słowacja sprawiła nam problemy, na szczęście w rewanżu drużyna pokazała charakter. Nasi zawodnicy umieli wygrać z dużą przewagą na wyjeździe i w dodatku przy pełnej hali. W sporcie zdarzają się słabsze mecze. Trzeba być na to gotowym.

Brak awansu na mistrzostwa świata byłby tragedią dla piłki ręcznej w Polsce?

Byłoby to niekorzystne co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze, słabo wyglądałoby to wizerunkowo. Po drugie, byłby problem sportowy, bo nasi zawodnicy muszą grać w takich imprezach i tam zdobywać doświadczenie, które na pewno zaprocentuje. Po trzecie, mógłby się pojawić kłopot przy pozyskiwaniu sponsorów. Dobrze, że nieustannie jeździmy na największe imprezy.

Nie ma orłów Wenty i zaczęło brakować klasowych piłkarzy?

Uważam, że mamy zawodników, którzy mogą grać na wysokim poziomie. Teraz tak się złożyło, że kilku ważnych wypadło przez kontuzje: Szymon Sićko, Michał Olejniczak, Michał Daszek czy Piotr Jędraszczyk. Potrzebujemy jednak co najmniej 16 zawodników na wysokim poziomie, żeby kadra była silna.

Czytaj więcej

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Polacy pokonali Wyspy Owcze, ale to koniec

Wypada kilku ważnych graczy i pojawia się wielka dziura?

Trener Marcin Lijewski ciągle szuka nowych nazwisk. W Gdańsku zadebiutował choćby Maciej Papina i zagrał dobrze. Paweł Paterek ma już kilka meczów na koncie i w rewanżu ze Słowakami zagrał dobrze. Ci młodzi zawodnicy muszą nabrać doświadczenia, takie mecze są dla nich bardzo ważne.

Co zrobić, żeby przyciągnąć do uprawiania piłki ręcznej większą liczbę młodych ludzi?

W ZPRP (Związek Piłki Ręcznej w Polsce – przyp. red.) mamy dwa programy skierowane do dzieci. Pierwszy nazywa się „Gramy w ręczną” i jest przeznaczony dla klas I–III szkół podstawowych. Jego zakres musi zostać rozszerzony, bo widzimy w nim potencjał. Po tym, jak w zeszłym roku udało się wprowadzić do tego programu turnieje, gdzie dzieci mogły grać rekreacyjnie, zgłosiło się dużo więcej szkół. To może być fajna zachęta do zainteresowania się piłką ręczną przez najmłodszych, tylko muszą być na to środki. Drugim programem obejmujemy uczniów od klas czwartych i to też trzeba udoskonalać, żeby dzieci już się tą pasją zaraziły, były odpowiednio szkolone.

Czytaj więcej

Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej

Trzeba też rywalizować z innymi dyscyplinami o talenty...

Piłka nożna zabiera wielu młodych ludzi, ale niektórzy rezygnują i można ich potem przyciągnąć do trenowania piłki ręcznej. Trzeba jednak poprawić tutaj skauting. Znaleźć takie osoby, które będą chciały wyszukiwać dzieci uzdolnione ruchowo.

Jak pomóc okręgowym związkom piłki ręcznej w wyszukiwaniu talentów?

Zmierzamy do tego, żeby miały one środki na turnieje promocyjne. Jeśli dzieciak będzie tylko trenował, to szybko się zniechęci, bo wyda mu się to za nudne. Wszyscy kochają rywalizację i my, jako władze piłki ręcznej, musimy im to dać. Jak poczują na turniejach smak zwycięstwa, emocje, to będą chciały ćwiczyć. Lepiej, żeby dzieci rywalizowały na boisku, niż grając w gry komputerowe.

Małych klubów jest coraz mniej. Widać to choćby w lidze świętokrzyskiej. Dziecko musi trenować blisko domu, potem może gdzieś wyjechać.

Trend, że jest coraz mniej małych klubów, widać nie tylko w naszej dyscyplinie. Musimy ten problem dobrze zdiagnozować i nie narzekać, ale starać się go rozwiązać. Trzeba pobudzić okręgi wojewódzkie, żeby pozyskiwały pieniądze i organizowały rozgrywki. W piłce nożnej po części szkolenie finansują rodzice, którzy płacą za treningi w akademiach. Możemy też tak zrobić.

W piłce ręcznej jest miejsce na takie akademie?

Wiem, że to się powoli dzieje, ale do tego potrzebne są rozgrywki. Mogę zrobić szkółkę, ale jeśli dzieci nie będą miały gdzie grać, to nikt nie będzie chciał tam trenować. W tym miejscu znów pojawia się rola okręgów. Piłka ręczna musi wrócić do szkół, na lekcje wychowania fizycznego, żeby to nie było tylko w ramach programu nauczania „gier zespołowych”, ale konkretnie piłki ręcznej. Tam dzieci mogą poznać podstawy, a potem je rozwijać dzięki treningom.

A skąd pozyskać pieniądze dla trenerów i klubów, działających na tym najniższym poziomie?

Już udało nam się to częściowo zrobić, bo dzięki dofinansowaniu prowadzimy program „Gramy w ręczną”. Oczywiście, pieniędzy nigdy nie jest za wiele. Ministerstwo Sportu i Turystyki prowadzi różne programy i okręgowe związki muszą brać w nich udział. My, jako ZPRP, musimy pomóc okręgom w pozyskiwaniu takich grantów, albo robić to sami, jako centrala. Co do trenerów, to zgadzam się, że oni są w tej układance najważniejsi. To oni przyciągają na zajęcia i muszą być odpowiednio wynagradzani. Nie mamy wpływu na ich wynagrodzenia, ale możemy się zastanowić nad innymi narzędziami. Jako federacja możemy wziąć na siebie inne koszty, które obciążają małe kluby, i dzięki temu będą one mogły przeznaczyć więcej środków na pensje dla trenerów.

Ostatnio kilku młodych zawodników wyjechało za granicę, żeby tam się szkolić i ogrywać. To dobry ruch?

Mechanizmów rynkowych nie możemy zatrzymać. Musimy zrobić na tyle atrakcyjną ligę, żeby ci młodzi zawodnicy chcieli zostawać w Polsce.

Piłka ręczna
Kolejna wpadka piłkarzy ręcznych. Reprezentacja Polski na razie się nie rozwija
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Industria Kielce i Orlen Wisła Płock stoją pod ścianą
PIŁKA RĘCZNA
Sławomir Szmal zapowiada audyt. "Potrzebuję informacji, zwłaszcza o finansach"
Piłka ręczna
Sławomir Szmal prezesem Związku Piłki Ręcznej. Bogdan Wenta w ostatniej chwili zrezygnował
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
PIŁKA RĘCZNA
Orły zostały bez Wenty. Walka o władzę w piłce ręcznej, a w tle PO i PiS