Piotr Żelazny z Krakowa
Polska – Białoruś 32:27 (19:13).
Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski – Michał Jurecki 9, Michał Szyba 6, Michał Daszek 5, Kamil Syprzak 3, Karol Bielecki 2, Piotr Chrapkowski 2, Piotr Grabarczyk 2, Adam Wiśniewski 2, Przemysław Krajewski 1, Maciej Gębala 0, Rafał Gliński 0, Bartosz Konitz 0, Krzysztof Lijewski 0, Jakub Łucak 0.
Białoruś: Wiaczasław Sołdatenko, Alieksiej Kiszoł – Siarhiej Szyłowicz 6, Barys Puchowski 5, Andriej Jurynow 4, Artiom Karałek 4, Uładzisław Kulesz 4, Aleksiej Chadkiewicz 3, Maksim Baranow 1, Dmitrij Nikulenkow 0, Aleksander Pacykailik 0, Siarhiej Rutenka 0, Aleksander Titow 0.
Mecz z Białorusią przyszedł w idealnym momencie. Gdy Polacy po przegranym boju z Norwegią byli rozbici zarówno fizycznie, jak i psychicznie. W drugiej połowie spotkania zawodnicy Michaela Bieglera osiągnęli już taką przewagę – w pewnym momencie prowadzili dziesięcioma bramkami – że selekcjoner dał więcej czasu postaciom do tej pory raczej drugiego planu.