Dania o krok od trzeciego złota

Kibice w ERGO Arenie obejrzeli fantastyczny mecz. Aktualni mistrzowie świata pokonali Hiszpanię 26:23.

Publikacja: 27.01.2023 20:08

Dania o krok od trzeciego złota

Foto: PAP/Adam Warżawa

W pierwszym półfinale spotkali się dobrzy znajomi. Grali ze sobą o wejście do finału także na mistrzostwach świata dwa lata temu i wtedy 35:33 wygrali Duńczycy. Teraz też wydawali się faworytem. Stała za nimi historia, bo nie przegrali w mundialach już 26 meczów z rzędu. Dodatkowo mogli być bardziej wypoczęci od rywali. W ćwierćfinale łatwo poradzili sobie z Węgrami, podczas gdy Hiszpanie musieli rozegrać dodatkowe 20 minut dogrywki z Norwegią.

To wszystko jednak były tylko statystyki. Klasę trzeba było pokazać w trójmiejskiej ERGO Arenie. I Duńczycy tę klasę pokazali, a najbardziej ich bramkarz Niklas Landin. W pierwszej połowie niemal zamurował bramkę, broniąc ze skutecznością około 70 proc. Hiszpanie próbowali różnych rzutów w dolne i górne rogi bramki, ze skrzydła i z koła, ale rzadko potrafili się przebić. Pierwszą połowę przegrali 10:15.

Czytaj więcej

MŚ w piłce ręcznej: Dobrzy znajomi zagrają o medale

Po przerwie emocje jeszcze wzrosły, a paznokcie z nerwów obgryzali raz jedni, raz drudzy kibice. Przez kilkanaście minut wydawało się, że role się odwrócą. To hiszpańska defensywa była twarda i skuteczna, zmuszając rywali do powolnego rozgrywania piłki, a do tego świetnie w bramce spisywał się Gonzalo Perez de Vargas. Z pięciu bramek Duńczykom został tuż przed końcem tylko jeden gol przewagi.

Kiedy hiszpańscy kibice zaczynali się cieszyć, historia znów się odwróciła. Najpierw karę dostał Yeregui Odriozola, a za chwilę jego koledzy popełnili błąd w ataku. Duńczycy mogli być spokojni? Nic z tych rzeczy. Sami stracili piłkę i dali sobie wbić łatwą bramkę.

Potem nadeszła ostatnia minuta meczu, w której najpierw Mikkel Hansen nie wykorzystał karnego, a za chwilę przed szansą na zdobycie gola z siedmiu metrów stanął Sala Sole. Wtedy znów klasę pokazał Landin, odbierając rywalom resztki nadziei, a za chwilę zabrzmiała końcowa syrena. Duńczycy podnieśli ręce w górę i w niedzielę staną przed historyczną szansą na trzecie z rzędu złoto mistrzostw świata.

W pierwszym półfinale spotkali się dobrzy znajomi. Grali ze sobą o wejście do finału także na mistrzostwach świata dwa lata temu i wtedy 35:33 wygrali Duńczycy. Teraz też wydawali się faworytem. Stała za nimi historia, bo nie przegrali w mundialach już 26 meczów z rzędu. Dodatkowo mogli być bardziej wypoczęci od rywali. W ćwierćfinale łatwo poradzili sobie z Węgrami, podczas gdy Hiszpanie musieli rozegrać dodatkowe 20 minut dogrywki z Norwegią.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Orlen Wisła Płock rozkwitnie, gdy Industria Kielce gaśnie?
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka ręczna
Nowe trofeum w piłce ręcznej. Superpuchar Polski 7 września w Łodzi
Piłka ręczna
Industria Kielce z kolejnym transferem. „Ten kierunek mnie zaskoczył”
Piłka ręczna
Hit transferowy w Orlen Lidze. Orlen Wisła Płock bierze mistrza olimpijskiego
Piłka ręczna
Sławomir Szmal: Dobrze, że nieustannie jeździmy na największe imprezy