Skład najlepszej ósemki mistrzostw świata jest niemal dokładnym powtórzeniem tego sprzed dwóch lat, więc o wielkich zaskoczeniach nie może być mowy. Jedyną zmianą w porównaniu do poprzedniego mundialu jest awans Niemców, którzy z mozołem odbudowują siłę swojej reprezentacji. Nie ma za to Kataru, wicemistrzów świata z 2015 roku, którzy tytuł wywalczyli podkupując do swojej reprezentacji kilku utytułowanych zawodników.
Poza tym od dawna w piłce ręcznej podział sił jest jasny. Dominuje Europa, która w stawce ćwierćfinalistów ma siedmiu przedstawicieli: Danię, Francję, Hiszpanię, Szwecję, Węgry, Norwegię i Niemców. O awans do strefy medalowej zagra też Egipt, który potwierdził przynależność do światowej czołówki i to mocno osłabiony, bo z powodu kontuzji nie zagrał prawy rozgrywający Yahia Omar.
Dwa lata temu Egipcjanie byli o krok od awansu do półfinału i przerwania znakomitej passy Duńczyków, którzy ostatni raz przegrali na mundialu w 2017 roku. Wtedy gospodarze mistrzostw świata przegrali dopiero po rzutach karnych, a reprezentacja Danii wykonała kolejny krok do zdobycia drugiego złotego medalu z rzędu.
Czytaj więcej
Mistrzostwa świata jeszcze trwają, ale już wiadomo, że Polacy nie zagrają w ćwierćfinale, a takie było zadanie postawione przed drużyną i jej trenerem Patrykiem Romblem.
Teraz obie drużyny spotkały się w ostatnim meczu, a stawką było pierwsze miejsce w grupie. Dania zwyciężyła 30:25 i przedłużyła serię meczów bez porażki do 25. Mierzy w trzeci złoty medal, a w ćwierćfinale, rozgrywanym w Sztokholmie, zmierzy się z reprezentacją Węgier. Egipt wpadł z kolei, na współgospodarza mistrzostw reprezentację Szwecji i będzie musiał zmierzyć się nie tylko ze świetną drużyną, ale także kibicami, którzy na pewno wypełnią sztokholmską Tele2 Arenę.