Sławomira Szmala, który jest dziś trenerem bramkarzy reprezentacji Polski, ochrzczono kiedyś ministrem obrony narodowej. Podsekretarzami stanu w jego resorcie mogliby zostać bracia Tomasz i Maciej Gębalowie, bo kierowana przez nich defensywa była w starciu z dziewiątym zespołem ostatnich mistrzostw świata największym atutem Biało-Czerwonych.
Brazylijczycy mieli problemy z przerwaniem naszej obrony. Polacy spychali akcje rywali do środka, gdzie czekał na nich mur. Podopieczni Patryka Rombla dobrze wybijali rozgrywających z rytmu i grali inteligentnie blokiem. Zawodnicy z Ameryki Południowej najgroźniejsi byli w kontrze, kiedy Biało-Czerwoni gubili piłkę pod ich bramką.