Po jesiennej części rozgrywek o Vive zrobiło się głośno w Europie. Na sześć meczów tylko jeden zakończył się porażką, drużyna z Kielc jest na trzecim miejscu w tabeli i żeby być pewną awansu do 1/8, wystarczy jej w sobotę remis.
– Od kiedy do Vive przyszedł Bogdan Wenta, drużyna zyskała nową jakość. Do tego dochodzi jeszcze publiczność: pod względem liczby kibiców na meczach są na trzecim miejscu w Lidze Mistrzów, mimo że hala w Kielcach nie jest największa – mówi Karol Bielecki.
Bielecki i Sławomir Szmal grają w Rhein-Neckar. Kontuzjowany jest inny piłkarz tego klubu Grzegorz Tkaczyk – były kapitan reprezentacji. W poprzednim sezonie zawodnikiem Löwen był także Mariusz Jurasik, który jednak wrócił do Kielc i w pierwszym meczu był jednym z najlepszych na boisku. Vive zremisowało na wyjeździe 29:29, a wyrównującą bramkę cztery sekundy przed końcem zdobył kolejny piłkarz znany z reprezentacji, Tomasz Rosiński. Kibice w Kielcach będą mogli także zobaczyć trzech reprezentantów Islandii, która pokonała Polskę w meczu o brązowy medal styczniowych mistrzostw Europy.
Rhein-Neckar Löwen w poprzednim sezonie grał w półfinale Ligi Mistrzów, jednak w obecnym jest dopiero na piątym miejscu w Bundeslidze. Vive w Polsce nie ma konkurencji, w tym sezonie nie przegrało ani razu. – To nie jest dla nas dobra sytuacja, za rzadko gramy o dużą stawkę – mówi Wenta.
Poza meczem z Niemcami Vive czekają jeszcze trzy spotkania: z RK Gorenje, Bosnią Sarajewo i MKB Veszprem. Z sześciodrużynowej grupy do 1/8 finału awansują aż cztery. Zwycięstwo nad Rhein-Neckar przybliży drużynę do drugiego miejsca i do gry z łatwiejszym rywalem w fazie pucharowej.