Jedyną drużyną z kompletem zwycięstw po czterech kolejkach ekstraklasy jest Lech Poznań. Nowy szkoleniowiec Kolejorza Ivan Djurdjević nie stracił jeszcze punktów. W roli trenera seniorów pokonał kolejno Wisłę Płock, Cracovię, Śląsk Wrocław i Zagłębie Sosnowiec.
Tylko w pierwszym z tych spotkań poznaniacy stracili gola – w pozostałych meczach Jasmin Burić oraz Matus Putnocky zachowali czyste konta. Lech miał najwięcej problemów w pierwszej kolejce, a zwycięstwo nad Wisłą Płock minutę przed końcem zapewnił fantastycznym uderzeniem debiutujący wówczas Portugalczyk Pedro Tiba.
Transfery Lecha – przynajmniej na razie – wyglądają na trafione. 29-letni Tiba, który najlepiej się czuje jako cofnięty napastnik, z każdym meczem wydaje się być coraz ważniejszym zawodnikiem. Bardzo dobre wejście do zespołu zaliczył jego rodak Joao Amaral.
Jako nowego piłkarza większość kibiców traktuje także norweskiego stopera, 28-letniego Thomasa Rogne. Trafił on do Poznania już zimą, ale w poprzednim sezonie nie zdążył zadebiutować w pierwszej drużynie. Norweg bowiem łapał co chwila kontuzje, dokuczał mu ból. Jeździł nawet na specjalne sesje do serbskiej znachorki Marijany Kovacević, która zasłynęła leczeniem piłkarzy za pomocą maści, w skład której wchodzi końskie łożysko. Rogne zagrał tylko cztery mecze w rezerwach, a do pierwszego zespołu awansował latem i na razie nie zawodzi.
Obraz nowego Lecha byłby oczywiście znacznie lepszy, gdyby nie europejskie puchary. Bo o ile w lidze Djurdjević może się chwalić kompletem zwycięstw, o tyle w Europie poniósł już dwie porażki, a dziś po zamknięciu gazety grał rewanżowe spotkanie z Genkiem, w którym faworytem nie był z całą pewnością. W niedzielę do Poznania przyjeżdża Wisła Kraków.