By to się zmieniło, zatrudniono w listopadzie Adama Nawałkę, a efekty miały przejść wiosną. Tymczasem wiosenny Lech przegrał dwa spotkania z rzędu: u siebie z Zagłębiem Lubin (1:2) i w Gliwicach z Piastem (0:4). Teraz w sobotę zmierzy się u siebie z Legią.
Poprzednim razem, gdy Nawałka przegrał 0:4, zaczął podejmować radykalne decyzje. Było to po porażce jego reprezentacji w Kopenhadze z Danią w eliminacjach mundialu. Wtedy w sercu selekcjonera zostały zasiane wątpliwości. Nawałka zaprzecza, ale wiadomo, że konsekwencją tamtego fatalnego występu był pomysł ze zmianą systemu i przejściem na trójkę środkowych obrońców. Co z kolei było, według wielu ekspertów, jedną z przyczyn klęski w Rosji. Pytanie, jak Nawałka zachowa się teraz. Poczeka, aż jego piłkarze zyskają świeżość i zaczną biegać, czy już coś zmieni?
W Gliwicach wyglądali na źle przygotowanych fizycznie do rundy wiosennej. Czy już sobotni mecz, który Canal+ zdecydował się odkodować, będzie dla Lecha lepszy?
Poraniona przystąpi do niego także Legia, która u siebie została zdeklasowana przez Cracovię, a trener Ricardo Sa Pinto, uwielbiający mówić o szacunku, nie podał po ostatnim gwizdku ręki Michałowi Probierzowi.
To było szóste kolejne zwycięstwo Cracovii – takiej serii nie zanotował żaden inny klub w tym sezonie. Teraz do Krakowa przyjeżdża jednak poprzednia drużyna Probierza – walcząca o tytuł Jagiellonia Białystok.