Reklama
Rozwiń

Quique Setien. Do Barcelony prosto od krowy

Pierwszy raz od 2003 roku Barcelona zwolniła trenera w trakcie sezonu. Jeszcze większym zaskoczeniem jest informacja, że drużynę poprowadzi nie legendarny Xavi, tylko nieznany szerszej publiczności Quique Setien.

Publikacja: 14.01.2020 21:00

Quique Setien

Quique Setien

Foto: AFP

O tym, że kataloński klub podziękuje za pracę Ernesto Valverde, mówiło się od kilku dni. Czarę goryczy przelała porażka z Atletico w półfinale turnieju o Superpuchar Hiszpanii. Do 82. minuty Barcelona prowadziła 2:1, straciła jednak dwa gole i szansę na grę z Realem o trofeum.

Valverde do spekulacji na temat swojej przyszłości – podobnie jak do nieustannej krytyki – zdążył się przyzwyczaić. Może nawet spodziewał się zwolnienia, a jednak wiadomość, że musi odejść, przyjął z ogromnym rozczarowaniem i niesmakiem.

Hiszpańska prasa, podająca nieraz w wątpliwość jego umiejętności, uznała zgodnie, że człowiek, który zdobył dwa tytuły mistrzowskie, Puchar Króla oraz Superpuchar, zasługiwał na większy szacunek i lepsze pożegnanie. Tym bardziej że zostawia zespół na pierwszym miejscu w tabeli. A piłkarze do końca stali za nim murem.

„Valverde wciąż nie pogodził się ze sposobem, w jaki potraktowały go władze Barcelony. Pewnie zrozumiałby, gdyby powiedzieli mu wprost, że są z niego niezadowoleni, ale nie kiedy prowadzą negocjacje z innym trenerem za jego plecami" – pisze „Marca".

Tym trenerem był Xavi. Wychowanek słynnej La Masii, legenda Barcelony i jej kapitan, mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy, a od kilku miesięcy szkoleniowiec katarskiego Al-Sadd, propozycję powrotu do Katalonii jednak odrzucił, stawiając klub pod ścianą. Odmówić mieli także Ronald Koeman i Roberto Martinez, związani kontraktami z reprezentacjami Holandii i Belgii.

Wybór padł na Quique Setiena, a głównym argumentem przemawiającym za zatrudnieniem 61-latka miał być fakt, że jego drużyny grają atrakcyjny futbol. Tak było z Betisem Sewilla – średniakiem ligi, z którego stworzył ekipę groźną nawet dla Realu i Barcelony.

W listopadzie 2018 roku – dwa tygodnie po wygranym 5:1 przez Katalończyków El Clasico – Betis przyjechał na Camp Nou i przerwał trwającą ponad dwa lata serię meczów Barcelony bez porażki przed własną publicznością, zaskakując ją odważnym i bezkompromisowym futbolem. Być może to wtedy Setien przykuł po raz pierwszy uwagę szefów Barcy.

Prawie połowę swojej piłkarskiej kariery spędził w Racingu Santander, grał też m.in. w pomocy Atletico, z którym wywalczył jedyne trofeum – Superpuchar Hiszpanii 1985. Trzy razy wystąpił w reprezentacji, w 1986 roku znalazł się w kadrze na mundial, ale w Meksyku nie wyszedł na boisko.

Jako trener jest jeszcze większą zagadką niż Valverde, który zanim trafił na Camp Nou, poznał jednak smak wielkiego futbolu, docierając m.in. z Espanyolem do finału Pucharu UEFA 2007 i rywalizując z Olympiakosem Pireus w Champions League. Setien w takich klubach jak Logrones, Lugo czy Las Palmas nie miał szansy tego doświadczyć. Odkąd latem opuścił Sewillę, pozostawał bez pracy.

– W poniedziałek pasłem krowy w swojej wsi, a dzisiaj trenuję najlepszych zawodników. Nie marzyłem o tym w najśmielszych snach – przyznaje Setien, prywatnie wielki entuzjasta szachów. Miał nawet okazję stoczyć pojedynki z byłymi mistrzami świata Anatolijem Karpowem i Garrim Kasparowem.

– O wyniku meczu piłkarskiego, podobnie jak w szachach, często decydują detale: absurdalny błąd, chwilowy brak koncentracji, przypadkowa strata lub przechwyt. Każdą z takich sytuacji notuję w pamięci, a później bardzo szczegółowo analizuję. To nie wyklucza, ale przynajmniej minimalizuje ryzyko powtórki – wykłada swoją filozofię Setien, zakochany w Barcelonie Cruyffa i podziwiający Atletico pod ręką Simeone.

Na ławce Katalończyków zadebiutuje w niedzielę, gdy na Camp Nou przyjedzie Granada.

Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. Rusza faza pucharowa, Leo Messi kontra PSG
Piłka nożna
Paul Pogba wraca po dyskwalifikacji za doping. Zagra w jednej drużynie z Polakiem
Piłka nożna
Krezusi ruszyli na zakupy. Liverpool królem polowania