Ekstraklasa, czyli panna na wydaniu

Do 24 stycznia powinniśmy się dowiedzieć, kto będzie sponsorem polskiej ligi na kolejne trzy lata. Wyścig się zaczął, mimo że jeszcze nie wiadomo, jaka telewizja pokaże rozgrywki

Publikacja: 29.12.2007 00:46

Ekstraklasa, czyli panna na wydaniu

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Wszystko wskazuje, że firma Orange, której kontrakt skończy się w czerwcu, nie będzie miała konkurencji. Ponieważ jednak zaproszenie do potencjalnych sponsorów skierowano tuż przed okresem świątecznym, nie można wykluczyć, że chętni zgłoszą się dopiero w ostatnim momencie.

– Nie mogliśmy dłużej czekać z rozesłaniem zaproszenia. Kwota, jaką zainteresowane firmy miałyby wyłożyć, musi być przecież uwzględniona w budżecie – mówi Bogdan Basałaj, dyrektor zarządzający Ekstraklasy SA.

W 2005 roku, podpisując kontrakt na trzy i pół roku, Idea, która później zmieniła nazwę na Orange, wyłożyła 31,6 miliona złotych. Nieoficjalnie się mówi, że teraz kluby usatysfakcjonuje suma dwukrotnie wyższa.

Wśród ewentualnych konkurentów dotychczasowego sponsora wymienia się kilka firm – m.in. Erę, która była już zainteresowana objęciem patronatu nad Pucharem Ekstraklasy. Ostatecznie nowe rozgrywki pod swoje skrzydła przyjął Orange, ale musiał za to dołożyć kilka milionów do wcześniej podpisanej umowy.

Pieniądze wydane na samo prawo do bycia sponsorem tytularnym ligi to jedno, ale niewiele mniejszą kwotę trzeba przeznaczyć, by wykorzystać wszystkie możliwości płynące z podpisania kontraktu.

Orange rozreklamował rozgrywki, pokrywa sporą część kosztów produkcji ligowego magazynu, a chcąc, by produkt był atrakcyjny, zainwestował też w szkolenia medialne dla piłkarzy. Zawodnicy nie mogą unikać prasy, mają mówić ciekawie i nie bać się swojego zdania. Firma Orange jest zadowolona z takiej promocji i chciałaby przedłużyć umowę.

Sponsorem ligi ma szansę zostać tylko wielkie konsorcjum, które jest w stanie wyłożyć duże pieniądze na reklamę. Długo mówiło się o zainteresowaniu ze strony firmy bankowo-ubezpieczeniowej, jednak nikt nie chce oficjalnie potwierdzić tej informacji.

Kogo jeszcze stać, by płacić za polską piłkę? Konsorcja paliwowe, energetyczne, farmaceutyczne, telefoniczne lub dostawców gazu. Trudno wskazać kogoś spoza tych branż.

Zainteresowani nabywcy mogą się starać o dwa pakiety: sponsora tytularnego ekstraklasy z prawem do oficjalnej nazwy rozgrywek oraz dodatkowy pakiet sponsora technicznego. To nowość.

– Sponsor techniczny może liczyć na przestrzenie reklamowe np. w narożnikach boisk na wszystkich stadionach. Logo widoczne będzie także podczas oprawy transmisji, pojawiać się będzie na pasku w telewizji przy zmianach zawodników oraz przy zegarze odmierzającym czas gry – mówi Adrian Skubis, rzecznik prasowy Ekstraklasy.

Teoretycznie możliwa jest sytuacja, w której sponsorem tytularnym będzie jeden operator telefoniczny, a technicznym – drugi. Ponieważ jednak konkurs nie jest przetargiem, ale zwyczajnym zaproszeniem do składania ofert, nikt do tego nie dopuści.

Kwota, jaką Ekstraklasa chciałaby otrzymać od sponsora technicznego, nie jest sprecyzowana. – Wybierzemy najlepszą ofertę. Na razie nie ma żadnych, ale to ze względu na okres świąteczny, kiedy wiele firm nie pracuje – dodaje Skubis.

Aby sponsor wiedział, w co inwestuje, trzeba było przeprowadzić wcześniej przetarg na prawa do transmisji telewizyjnych. Niestety, nie wszystko poszło tak gładko i szybko, jak zapowiadano.

65 mln zł - takiej kwoty oczekują kluby od tytularnego sponsora ligi w zamian za trzyletni kontrakt

Przetarg został unieważniony (ofertę Canal+ poznaliśmy, Polsat ze swoją spóźnił się o dwie godziny), ale jest szansa, że jeszcze przed 24 stycznia wiadomo będzie, która stacja pokaże ligowe mecze. Prawdopodobnie odbędą się jednak tylko indywidualne negocjacje z zainteresowanymi, bo nie ma czasu na pełną procedurę przetargową. – Lepiej byłoby, gdyby zainteresowany znał stawkę, o jaką gra. Myślę, że kwestie związane z transmisjami telewizyjnymi uda nam się zakończyć przed terminem składania ofert na sponsorów – mówi Andrzej Placzyński z firmy SportFive, która pośredniczy przy sprzedaży.

Równie ważne, jeśli nie ważniejsze, jest to, kto pokaże magazyn ligowy, bo że większość spotkań na żywo transmitowana będzie przez telewizję kodowaną, to już niemal pewne. – Oczywiście kanał otwarty i ogólnodostępny pokazujący skróty daje dużo większe możliwości na wypromowanie nazwy – przyznaje Bogdan Basałaj. Składanie ofert zakończy się 24 stycznia. Podobno nieakceptowane będą żadne spóźnienia.

Piłka nożna
PZPN zdecydował. Gdzie zagra w tym roku reprezentacja Polski?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski