Wisła Kraków o krok od tytułu, rywale tracą punkty

Lider wygrał z Ruchem i już przyjmuje gratulacje za mistrzostwo. Legia najpierw w Bełchatowie prowadziła, potem przegrywała, skończyło się remisem po golu w ostatniej minucie

Aktualizacja: 07.04.2008 05:58 Publikacja: 07.04.2008 05:57

Wisła Kraków o krok od tytułu, rywale tracą punkty

Foto: Rzeczpospolita

– Gratuluję mistrzostwa Polski – mówił na konferencji po przegranym 0:2 meczu z Wisłą trener Ruchu Chorzów Dusan Radolsky. Maciej Skorża się uśmiechnął, ale gratulacji na razie nie przyjął. – To ja jeszcze zadzwonię – odpowiedział Radolsky. Jeśli Wisła dalej będzie zwyciężać, zadzwoni najpóźniej za dwa tygodnie. Lider może być mistrzem już w najbliższej kolejce, ale tylko wówczas, jeśli zwycięży w Białymstoku, a Groclin i Legia, tak jak w ten weekend, stracą punkty.

Jak można myśleć o pogoni za liderem, skoro w tym zespole taki piłkarz jak Tomas Jirsak siedzi na ławce rezerwowych. Każdy inny klub, mając w kadrze pomocnika z czeskiej młodzieżówki kupionego za 700 tysięcy euro, pewnie budowałby drużynę wokół niego. W Wiśle Jirsak może liczyć na miejsce w składzie tylko wówczas, gdy nie ma Mauro Cantoro.

Tak właśnie było w meczu z Ruchem. Cantoro musiał polecieć do Argentyny, Jirsak po raz drugi zagrał w lidze od początku do końca i to był jego wieczór. Miał asystę przy golu Pawła Brożka, sam zdobył piękną bramkę strzałem zza pola karnego (tym razem to Brożek mu podawał). Inna sprawa, że Radosław Sobolewski jest wiosną w tak dobrej formie, że każdy piłkarz grający w pomocy obok niego rozkwita. Szkoda, że kadrę Sobolewski uznał już za zamknięty rozdział.

To samo powiedział sobie pewnie po meczu z USA Paweł Brożek. Jemu ostatnie powołanie od Leo Beenhakkera bardziej zaszkodziło, niż pomogło. W sobotę po dwóch tygodniach bez bramki wreszcie zdobył kolejną, już 16. w tym sezonie. Dziś jest najpoważniejszym kandydatem do korony króla strzelców, a byłby jej niemal pewny, gdyby wykorzystywał przynajmniej połowę sytuacji, które ma. Takich jak w pierwszej połowie meczu z Ruchem: w 4. minucie strzelił z 11 metrów obok słupka, w 27. miał tylko dobić piłkę po strzale Sobolewskiego, ale trafił w bramkarza Roberta Mioduszewskiego.

Wisła spokojnie zrobiła swoje i ma już więcej punktów, niż urzędujący wciąż mistrz Zagłębie Lubin zdobył w całym poprzednim sezonie. Zwycięstwo nad Ruchem to był po prostu kolejny skreślony punkt w planie zajęć na wiosnę. Nie było nawet po meczu wielkiej radości: Paweł Brożek po ostatnim gwizdku kłócił się na boisku ze swoim bratem Piotrem, a Jean Paulista jeszcze w czasie meczu uciekł do szatni, obrażony że nie wszedł na boisko.

Jeśli rywale w następnej kolejce się potkną, a Wisła wygra, będzie mistrzem

W planie Legii punktów zrealizowanych i niewykonanych jest równo, a to, co się stało w Bełchatowie, powinno być w nim zaznaczone wykrzyknikiem. Pewne wydawałoby się zwycięstwo uciekło w ostatnich minutach (więcej o tym spotkaniu w dodatku “Życie Warszawy”). Legia pozostała wiceliderem, ale za tydzień do Warszawy przyjeżdża Lech, który właśnie wygrał trzeci kolejny mecz i ostatnio bardzo lubi spotkania na obcych stadionach. Jeśli zwycięży po raz kolejny,wyprzedzi Legię i będzie bardzo blisko europejskich pucharów.

W Kielcach odbył się w sobotę pokaz solidarności mający skłonić Krzysztofa Klickiego do przemyślenia decyzji o wycofaniu się z Korony. Blisko dziesięć tysięcy widzów dopingowało, piłkarze wygrali z ŁKS 2:0. Tuż przed przerwą (było już wówczas 1:0) za dotknięcie piłki ręką za polem karnym czerwoną kartkę dostał bramkarz Kostantin Machnowski, ale piłkarze ŁKS w dziesięciu grali nie gorzej niż w jedenastu. Dopiero bramka Ediego w ostatnich minutach meczu przesądziła, że wyjadą z Kielc bez punktów.

Punkty zdobyli natomiast rywale ŁKS w walce o utrzymanie. Polonia Bytom jeden w Lubinie, w meczu z mistrzem Polski, Widzew trzy w spotkaniu u siebie z Jagiellonią. Zagłębie Lubin ligę przestało już traktować serio, bo ma ważniejsze sprawy do załatwienia w Pucharze Polski, gdzie jest niemal pewne awansu do półfinału.

Polonia kończyła mecz w dziesiątkę, ale czerwoną kartkę dostał chyba nie ten piłkarz, który powinien. Wydawało się, że wyrzucony z boiska Mariusz Przybylski uderzył Dariusza Jackiewicza przypadkowo, za to na odesłanie do szatni zasługiwał Grzegorz Podstawek za faul na Michale Stasiaku. Widzew nie miał wielkich problemów z pokonaniem Jagiellonii, kolejnej obok Zagłębia Lubin drużyny z ligowej strefy cienia - grupy tych, którzy chcą już tylko jak najmniejszym wysiłkiem dotrwać do końca sezonu. Spadek jej raczej nie grozi, bo osiem punktów przewagi na sześć kolejek przed końcem to przy tak słabych rywalach bezpieczna odległość.

Piłkarze Jagiellonii w Łodzi byli bardzo rozkojarzeni, co w ich przypadku jest w ostatnich tygodniach normą. Obrońcy popełnili błędy przy obu bramkach, Stefano Napoleoni dwa razy kopnął piłkę do bramki z kilku metrów.

Kibice Widzewa mieli po tym meczu pomachać trenerowi Markowi Zubowi na do widzenia białymi chusteczkami, ale nie było okazji. Za tydzień derby Łodzi i jeśli Widzew wygra u siebie z ŁKS, będzie można pomachać chusteczkami rywalom w walce o utrzymanie.

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec też chcieliby, żeby sezon już się skończył, ale z innego powodu. Kolejne zmiany trenerów niczego nie zmieniają. Zagłębie traci najwięcej bramek w lidze, jest bezradne w ataku, zwycięstwo zdarza mu się raz na kwartał. Cracovia pokonała zespół z Sosnowca 2:1, choć stworzyła sobie w tym meczu pół sytuacji. Pierwszą bramkę piłkarze Zagłębia strzelili sobie sami, zwycięstwo zapewnił gościom Dariusz Pawlusiński ładnym strzałem z rzutu wolnego.

Cracovia wiosną zdobyła już 15 punktów. Trener Stefan Majewski, którym w lidze straszy się niegrzeczne dzieci, chyba wreszcie zdołał przekonać piłkarzy, że jeśli ktoś ma być z klubu zwolniony, to prędzej oni niż on.

PGE GKS BEŁCHATÓW – LEGIA WARSZAWA 2:2 (0:1)

Bramki - dla Bełchatowa: T. Jarzębowski (89), J. Dziedzic (90+1); dla Legii: Roger (16), M. Rybus (90+4). Żółte kartki: E. Cecot, D. Pietrasiak, M. Ujek (Bełchatów); P. Giza, T. Kiełbowicz, Roger, A. Vuković (Legia). Sędziował Z. Bakaluk (Olsztyn). Widzów 4600.Bełchatów: Sapela - Cecot, Pietrasiak, Stolarczyk, Popek (46, Magdoń) - Wróbel (60, Dziedzic), Strąk (81, Janus), Jarzębowski, Rachwał, Garguła - Ujek.

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Warzyniak, Kiełbowicz - Radović (46, Rybus), Vuković, Roger, Giza (77, Borysiuk), Smoliński (84, Majkowski) - Chinyama.

ZAGŁĘBIE LUBIN – POLONIA BYTOM 0:0

Żółte kartki: Rui Miguel, S. Sretenović, P. Włodarczyk, D. Plizga (Zagłębie); G. Podstawek, M. Zieliński (Polonia). Czerwona kartka: M. Przybylski (51, Polonia). Sędziował A. Radziszewski (Warszawa). Widzów 4000.

Zagłębie: Ptak - Bartczak (74, Plizga), Stasiak, Sretenović, Lacić - Kolendowicz, Iwański, Jackiewicz (55, Włodarczyk), Rui Miguel, Pawłowski - Chałbiński.

Polonia: Pesković - Wojciechowski, Owczarek, Dziółka, Sokołenko - Przybylski, Grzyb, Bazik, Trzeciak (92, Kral), Radzewicz (91, Robaszek) - Podstawek (72, Zieliński).

KOLPORTER KORONA KIELCE – ŁKS ŁÓDŹ 2:0 (1:0)

Bramki: K. Gajtkowski (34), Edi Andradina (90). Żółte kartki: C. Wilk, K. Gajtkowski (Korona); M. Kascelan (ŁKS). Czerwona kartka: K. Machnowski (44, ŁKS). Sędziował G. Gilewski (Radom). Widzów 9210. Korona: Kowalewski - Kuś, Drzymont, Skerla, Bednarek - Bonin, Wilk, Zganiacz (67, Nowak), Sobolewski (88, Sasin) - Gajtkowski (76, Edi), Robak.

ŁKS: Machnowski - Jose Bezera (76, Kujawa), Kłos, Adamski, Mysona - Madej, Kascelan, Mila, Szczot, Jovino (44, Pająk) - Arifović (71, Sikora).

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – CRACOVIA 1:2 (0:1)

Bramki - dla Zagłębia: P. Małecki (57, karny); dla Cracovii: A. Marek (13, sam.), D. Pawlusiński (66). Żółte kartki: R. Berliński, J. Białek, V. Bednar, P. Małecki (Zagłębie); M. Urbański, D. Pawlusiński, K. Witkowski (Cracovia). Sędziował M. Podgórski (Wrocław). Widzów 3000. Zagłębie: Kopył - Berliński, Białek, Marek, Łuczywek - Kłoda (69, Folc), Szatan (82, Demydenko), Skórski (76, Pach), Chwalibogowski - Małecki, Bednar.

Cracovia: Cabaj - Kulig, Urbański, Polczak, Radwański - Pawlusiński (90+2, Karwan), Kłus, Baran, Nowak - Dudzic (64, Majoros), Witkowski (46, Kostrubała).

WIDZEW ŁÓDŹ – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 2:0 (2:0)

Bramki: S. Napoleoni (11, 26). Żółte kartki: Ukah (Widzew); A. Napierała (Jagiellonia). Sędziował T. Mikulski (Lublin). Widzów 6500. Widzew: Fabiniak - Szeliga, Ukah, Kłos, Lisowski - Budka, Juszkiewicz, Kuklis (70, Panka), Napoleoni (88, Gustavo) - Mierzejewski (75, Grzelczak), Kowalczyk.

Jagiellonia: Banaszyński - Norambuena Ruz, Napierała, Nawotczyński, Wasiluk - Renusz (80, Niedziela), Falkowski, Kwiek, Sokołowski (65, Marczak) - Bruno (46, Dzienis) - Sotirović.

LECH POZNAŃ – ODRA WODZISŁAW 2:0 (1:0)

Bramki: G. Wojtkowiak (4), P. Pitry (83). Żółte kartki: D. Seweryn, J. Kuranty (Odra). Sędziował J. Granat (Warszawa). Widzów 15 000. Lech: Kotorowski - Kikut, Wojtkowiak, Bosacki, Luiz Henri- quez (65, Anderson Cueto) - Injać, Murawski, Quinteros (46, Djurdjević), Bandrowski - Reiss (73, Pitry), Zając.

Odra: Stachowiak - Radler (74, Szymiczek), Kowalczyk, Cichy, Kokoszka - Biskup (46, Socha), Kuranty, Woś, Szary - Micanski, Seweryn (82, Dudek).

WISŁA KRAKÓW – RUCH CHORZÓW 2:0 (1:0)

Bramki: Paweł Brożek (32), T. Jirsak (72). Żółte kartki: R. Sobolewski (Wisła); R. Grodzicki (Ruch). Sędziował H. Siejewicz (Białystok). Widzów 13 000.

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Dudka, Kokoszka, Piotr Brożek - Łobodziński (63, Niedzielan), Sobolewski, Jirsak, Zieńczuk (81, Junior Diaz) - Paweł Brożek, Boguski (76, Matusiak). Ruch: Mioduszewski - Nykiel, Baran, Grodzicki (79, Adamski), Golem (79, Sobczak) - Grzyb (85, Feruga), Brzyski, Pulkowski, Nowacki, Balaz - Fabus.

Mecz piątkowy: GÓRNIK ZABRZE – GROCLIN DYSKOBOLIA GRODZISK WLKP. 0:0

Sędziował M. Szulc (Warszawa). Widzów 14 000.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.wilkowicz@rp.pl

Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay