Reklama

Widzewowi dobrze życzę

Rozmowa z Michałem Probierzem, trenerem Polonii Bytom

Publikacja: 05.05.2008 03:26

Rz: Polonia, najbiedniejszy klub ekstraklasy, jest o krok od utrzymania, choć wszyscy skazywali ją na spadek. Przychodząc w zimie do Bytomia, wierzył pan, że się uda, czy trener bez zajęcia po prostu nie odmawia nikomu?

Michał Probierz:

Wierzyłem i wierzę w pracę, dzięki niej można przeciągnąć szczęście na swoją stronę. Tak było w tamtym sezonie, gdy pracowałem w Widzewie, i tak jest teraz. Trener pracuje tam, gdzie go chcą. Duszan Radolski mądrze to ujął: trener jedną ręką podpisuje kontrakt, a w drugiej trzyma walizkę, bo ci, co go zatrudniają, wcześniej czy później będą zwalniać. Mnie już nie chcieli w Widzewie, a Polonia uznała, że coś mogę dać drużynie. Nawet po czterech porażkach słyszałem tutaj, że są z mojej pracy zadowoleni. Przed nami jeszcze mecze z Lechem i Legią, oba trudne, ale jestem przekonany, że nam się uda.

Denerwował się pan, gdy ŁKS prowadził do przerwy w Krakowie, co oznaczało, że wrócicie na miejsce barażowe?

Nawet nie sprawdzałem, jaki jest wynik, dowiedziałem się przypadkowo z radia. Nie patrzę na innych i uczę tego piłkarzy. Liczy się tylko to, jak my gramy.

Reklama
Reklama

Od dłuższego czasu gracie ładnie, ale dopiero ostatnio zaczęło to przynosić punkty.

Jedynie z Groclinem przegraliśmy wyraźnie, w innych meczach wcale nie musiało tak się skończyć. Choćby w spotkaniu z Górnikiem Zabrze, gdy jedyna bramka padła po strzale Tomasza Hajty zza połowy. To zdarza się raz na sezon.

Poprzedni trener Polonii Dariusz Fornalak odszedł z klubu nie z powodu złych wyników, tylko dlatego że wziął stronę piłkarzy w sporach z zarządem o zaległe wypłaty. Teraz pieniądze są na czas, czy pan nic nie mówi, żeby nie podzielić losu Fornalaka?

Przychodząc do Polonii, wiedziałem, że są tu kłopoty. To, że wypłaty czasami przychodziły z opóźnieniem, mnie nie dziwi, remont stadionu był ogromnym wydatkiem. Ale ja i piłkarze wiemy, że nie da się z tych kłopotów wybrnąć inaczej niż przez utrzymanie klubu w ekstraklasie. Pracowałem w Polonii, gdy była w drugiej lidze, i w porównaniu z tamtymi czasami teraz jest wspaniale.

Wyników ŁKS pan nie sprawdza, a Widzewa?

Jeśli się utrzymamy, to kosztem Widzewa, ale ja tego nie traktuję jako sprawy osobistej. Zawsze będę temu klubowi dobrze życzył.

Rz: Polonia, najbiedniejszy klub ekstraklasy, jest o krok od utrzymania, choć wszyscy skazywali ją na spadek. Przychodząc w zimie do Bytomia, wierzył pan, że się uda, czy trener bez zajęcia po prostu nie odmawia nikomu?

Michał Probierz:

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Sześć goli Barcelony, Szczęsny ratował ją już w 18. sekundzie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama