W Kielcach nikt nie brał pod uwagę innego scenariusza: Korona miała szybko wrócić na boiska ekstraklasy. Widzew i Zagłębie były jednak poza zasięgiem, pozostała rywalizacja o trzecie miejsce.
Korona zapewniła je sobie w piątek, wygrywając w Ząbkach z Dolcanem po bramce Tomasza Nowaka. Pomógł jej Znicz, który zremisował bezbramkowo w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Piłkarze Marka Motyki odetchnęli z ulgą, po meczu cieszyli się jakby już awansowali. Najważniejsze spotkania sezonu jednak dopiero przed nimi: pierwszy mecz barażowy 13 czerwca w Kielcach, rewanż cztery dni później w Krakowie.
Święto również w Katowicach i Gorzowie. Jeszcze kilka miesięcy temu nie było wiadomo, czy GKS przystąpi wiosną do rozgrywek, klubowi groziło bankructwo, ale zawodnicy nie zamierzali się poddawać. Zwycięstwo w Jastrzębiu Zdroju (1:0) uchroniło ich przed spadkiem. Rywale będą musieli powalczyć o miejsce w I lidze w barażach (9 i 12 czerwca), podobnie jak GKP, który w ostatniej chwili uciekł znad przepaści. Drużyna z Gorzowa wiosną odniosła tylko trzy zwycięstwa, wszystkie w ostatnich kolejkach. W piątek rozbiła 6:1 Motor, który uzupełnił stawkę spadkowiczów. Wcześniej walkę o utrzymanie przegrały Odra i Tur, a Kmita wycofała się zimą z rozgrywek.
Do I ligi awansowały MKS Kluczbork, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Pogoń Szczecin i Sandecja Nowy Sącz. [ramka][b]34. kolejka [/b]
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Znicz Pruszków 0:0. Widzów 3200.