Reklama
Rozwiń

Ruch gra z Legią o bilet do Europy

Trener Stefan Białas o tym nie mówi, ale dla Legii udział w europejskich pucharach w przyszłym sezonie może być magnesem przyciągającym kibiców na nowy stadion

Publikacja: 30.04.2010 02:00

Łukasz Janoszka (z prawej) strzelił gola Legii w meczu Pucharu Polski

Łukasz Janoszka (z prawej) strzelił gola Legii w meczu Pucharu Polski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Trudno stwierdzić, jaką drużyną jest teraz Legia. Dwa ostatnie mecze ligowe – z Piastem i Koroną – wygrała bez straty gola. Po obu Stefan Białas przepraszał jednak kibiców za to, że jego piłkarze byli słabsi od rywali.

Legia, która w przyszłym sezonie będzie już grać na nowym stadionie, potrzebuje europejskich pucharów tak samo jak zapowiadanych gwiazd. Jest na trzecim miejscu i chociaż do Lecha traci tylko dwa punkty, częściej ogląda się za siebie. Ruch wyczekuje na słabszy moment, by minąć ją w tabeli. Zespół Białasa ma jeden punkt przewagi, a to tyle co nic.

– Przypomina mi się, jak pisano o zmęczeniu zawodników Barcelony podróżą autobusem na mecz Ligi Mistrzów. Na naszych piłkarzach też te podróże się odbiją. Legia przyjedzie do nas po pięciodniowym odpoczynku. My gramy cztery mecze co trzy dni i jeszcze sobie pojeździmy po kraju – mówił w czwartek trener Ruchu Waldemar Fornalik.

Chorzowska drużyna (w sobotę możliwy jest powrót do gry Andrzeja Niedzielana) wyeliminowała Legię, prowadzoną już przez Białasa, w ćwierćfinale Pucharu Polski. Trener Legii zapewnia jednak, że nie myśli o sobotnim spotkaniu jako o rewanżu ani meczu o życie. Niczym Adam Małysz powtarza, że jego piłkarze nie patrzą dalej niż jeden mecz w przód.

Wisła i Lech walczące o mistrzostwo wychodzą na ostatnią prostą. Drużyna z Poznania od dłuższego czasu tylko goni, w roli uciekającego doskonale czuje się Wisła, która chyba nie da sobie wyrwać trzeciego tytułu z rzędu. Piłkarze Henryka Kasperczaka w piątek grają z Koroną Kielce, Lech w niedzielę jedzie do Wrocławia na mecz ze Śląskiem, który nie wygrał od dziewięciu spotkań.

27. kolejkę zacznie spotkanie Bełchatowa z Cracovią. Do swojego byłego klubu wrócą Orest Lenczyk i Radosław Matusiak. W Bełchatowie pomysłu na futbol już jednak nie ma, wszystko wskazuje, że na taki sukces, jakim było wicemistrzostwo Polski w 2007 roku, czekać tam będą bardzo długo.

[ramka][b]>27. kolejka[/b]

Piątek: • GKS Bełchatów – Cracovia (17.45, Orange Sport) • Wisła Kraków – Korona Kielce (20, Canal+ Sport)

Sobota: • Lechia Gdańsk – Piast Gliwice (14.45, Orange Sport) • Odra Wodzisław – Arka Gdynia (17, Orange Sport) • Ruch Chorzów – Legia Warszawa (18.15, Canal+ Sport) • Polonia Warszawa – Jagiellonia Białystok (19.15, Orange Sport).

Niedziela: • Polonia Bytom – Zagłębie Lubin (14.45, Orange Sport) • Śląsk Wrocław – Lech Poznań (17, Canal+ Sport)[/ramka]

Trudno stwierdzić, jaką drużyną jest teraz Legia. Dwa ostatnie mecze ligowe – z Piastem i Koroną – wygrała bez straty gola. Po obu Stefan Białas przepraszał jednak kibiców za to, że jego piłkarze byli słabsi od rywali.

Legia, która w przyszłym sezonie będzie już grać na nowym stadionie, potrzebuje europejskich pucharów tak samo jak zapowiadanych gwiazd. Jest na trzecim miejscu i chociaż do Lecha traci tylko dwa punkty, częściej ogląda się za siebie. Ruch wyczekuje na słabszy moment, by minąć ją w tabeli. Zespół Białasa ma jeden punkt przewagi, a to tyle co nic.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku