Lewandowski pokonał Szczęsnego, Borussia wygrała z Arsenalem

Bramka i asysta polskiego napastnika dały Borussii Dortmund zwycięstwo 2:1 nad Arsenalem.

Publikacja: 23.10.2013 02:16

Robert Lewandowski strzelił siedem z ostatnich 10 goli Borussii w Lidze Mistrzów

Robert Lewandowski strzelił siedem z ostatnich 10 goli Borussii w Lidze Mistrzów

Foto: AFP

– Kupiłbym bilet na ten mecz – żartował przed spotkaniem w Londynie Juergen Klopp. We wtorek mógł się poczuć jak kibic, bo znów musiał usiąść na trybunach (kara za atak na sędziego w Neapolu). Usiadł i patrzył, jak jego piłkarze psują Arsene'owi Wengerowi 64. urodziny.

Zaczęli w 16. minucie. Marco Reus odebrał przed polem karnym piłkę Aaronowi Ramseyowi, a Robert Lewandowski podał do Henricha Mchitariana, który nie miał problemów z pokonaniem Wojciecha Szczęsnego. Arsenal długo nie potrafił odpowiedzieć na straconego gola, nie przypominał drużyny, która zachwycała ostatnio w Premiership i przewodzi tabeli, zupełnie niewidoczny był Mesut Oezil, najdroższy i najlepszy letni transfer londyńczyków. W 38. minucie uderzenie Tomasa Rosicky'ego zza pola karnego wybił z linii bramkowej Mats Hummels, ale jeszcze przed przerwą wyrównał Olivier Giroud. Francuz wykorzystał nieporozumienie między Nevenem Suboticiem a Romanem Weidenfellerem.

Arsenal lepszą twarz pokazał w drugiej połowie, aktywniejszy był Oezil, Santi Cazorla trafił w poprzeczkę. Ale to Borussia zadała nokautujący cios, wyprowadzając w 82. minucie kontratak zakończony dośrodkowaniem Kevina Grosskreutza i strzałem Lewandowskiego. Szczęsny mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce i pogratulować koledze z reprezentacji.

„Lewandowski wyrósł jak spod ziemi" – napisał magazyn Kicker. Polak zrobił to, co nie udało mu się tydzień temu na Wembley. Z 10 ostatnich goli Borussii w LM zdobył siedem, ale angielskie media grzmią, że we wtorek powinien dostać czerwoną kartkę za uderzenie łokciem w twarz w walce o piłkę Laurenta Koscielnego. Jakub Błaszczykowski wyszedł w podstawowym składzie, w 66. minucie zmienił go Pierre-Emerick Aubameyang.

– Pokazaliśmy wielką dojrzałość, zwłaszcza w ostatnich ośmiu minutach  – skomentował grę swoich zawodników Klopp. – Przegraliśmy, bo nie byliśmy wystarczająco uważni. Zapomnieliśmy, że jeśli nie można zwyciężyć, trzeba przynajmniej zremisować – powiedział Wenger.

Za dwa tygodnie rewanż w Dortmundzie, Klopp wróci już na ławkę.  Borussia będzie bronić pierwszego miejsca w grupie F, ma tyle samo punktów co Arsenal i Napoli, które we wtorek wygrało 2:1 w Marsylii, praktycznie przekreślając szanse gospodarzy na awans do fazy pucharowej.

W niebieskiej części Londynu nikt już nie pamięta o wpadce Chelsea z Basel. Zespół Jose Mourinho rozbił w Gelsenkirchen Schalke 3:0 i został liderem grupy E. Pierwszy punkt i pierwszą bramkę w LM zdobyła Steaua. Z Łukaszem Szukałą w obronie zremisowała z Basel 1:1. Polak został ukarany żółtą kartką.

Barcelona szybko potrzebuje leku na nieskuteczność.  Z osłabionym kontuzjami Milanem (1:1) powinna na San Siro wygrać. Gdyby nie Leo Messi, wróciłaby bez punktów. A już w sobotę Gran Derbi. Z awansem do kolejnej rundy LM Katalończycy nie będą mieć jednak kłopotów. Podobnie jak Atletico, które chwilowy kryzys w lidze hiszpańskiej powetowało sobie zwycięstwem 3:0 w Wiedniu i z pięciopunktową przewagą nad Zenitem prowadzi w tabeli grupy G.

 

3. kolejka Ligi Mistrzów

Grupa E
Schalke – Chelsea 0:3 (Torres 5, 69, Hazard 87)
Steaua Bukareszt – FC Basel 1:1 (Leandro 88 – Diaz 48)
1. Chelsea 3 6 8-2
2. Schalke 3 6 4-3
3. Basel 3 4 3-3
4. Steaua 3 1 1-8

Grupa F
Arsenal – Borussia Dortmund 1:2 (Giroud 41 – Mchitarian 16, Lewandowski 82) 
Olympique Marsylia – Napoli 1:2 (A. Ayew 86 – Callejon 42, Zapata 67)
1. Borussia 3 6 6-3
2. Arsenal 3 6 5-3
3. Napoli 3 6 4-4
4. Marsylia 3 0 2-7

Grupa G
Austria Wiedeń – Atletico Madryt 0:3 (Raul Garcia 8, Diego Costa 20, 53)
FC Porto – Zenit Sankt Petersburg 0:1 (Kierżakow 86). Czerwona kartka: H. Herrera (6, Porto)
1. Atletico 3 9 8-2
2. Zenit 3 4 2-3
3. Porto 3 3 2-3
4. Austria 3 1 0-4

Grupa H
AC Milan – Barcelona 1:1 (Robinho 9 – Messi 23)
Celtic Glasgow – Ajax Amsterdam 2:1 (Forrest 43-k, Kayal 53 – Schoene 90+4). Czerwona kartka: N. Biton (88, Celtic) 
1. Barcelona 3 7 6-1
2. Milan 3 5 4-2
3. Celtic 3 3 2-4
4. Ajax 3 1 2-7

– Kupiłbym bilet na ten mecz – żartował przed spotkaniem w Londynie Juergen Klopp. We wtorek mógł się poczuć jak kibic, bo znów musiał usiąść na trybunach (kara za atak na sędziego w Neapolu). Usiadł i patrzył, jak jego piłkarze psują Arsene'owi Wengerowi 64. urodziny.

Zaczęli w 16. minucie. Marco Reus odebrał przed polem karnym piłkę Aaronowi Ramseyowi, a Robert Lewandowski podał do Henricha Mchitariana, który nie miał problemów z pokonaniem Wojciecha Szczęsnego. Arsenal długo nie potrafił odpowiedzieć na straconego gola, nie przypominał drużyny, która zachwycała ostatnio w Premiership i przewodzi tabeli, zupełnie niewidoczny był Mesut Oezil, najdroższy i najlepszy letni transfer londyńczyków. W 38. minucie uderzenie Tomasa Rosicky'ego zza pola karnego wybił z linii bramkowej Mats Hummels, ale jeszcze przed przerwą wyrównał Olivier Giroud. Francuz wykorzystał nieporozumienie między Nevenem Suboticiem a Romanem Weidenfellerem.

Piłka nożna
Zgrupowanie reprezentacji. Odzyskać zaufanie kibiców
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń