Miłość Arjena i Pepa

Bayern gromi rywali, kanonada w Leverkusen. W Hiszpanii gol i czerwona kartka Grzegorza Krychowiaka.

Aktualizacja: 15.02.2015 21:49 Publikacja: 15.02.2015 18:48

Miłość Arjena i Pepa

Foto: AFP

Robert Lewandowski strzelił pierwszego gola dla Bayernu od niemal dwóch miesięcy – poprzednio trafił 13 grudnia w wygranym 4:0 spotkaniu z Augsburgiem. Teraz kapitan reprezentacji Polski zdobył bramkę, przyczyniając się do zwycięstwa nad Hamburgerem SV aż 8:0. Ale to nie Polak był na ustach niemieckich kibiców, tylko Arjen Robben.

31-letni Holender w tym sezonie strzelił już 14 goli (wystąpił w 17 meczach) i miał trzy asysty. Robben przyznaje, że od przyjścia Pepa Guardioli do Monachium 18 miesięcy temu zaczął pracować jeszcze ciężej i więcej. Dzięki współpracy z nowym trenerem i obserwowaniu jego obsesji znalazł też nową motywację.

– Dziś piłkarze, którzy mają 19, 20 lat i zadebiutują w lidze, uważają, że już osiągnęli cel. Przestają się rozwijać. Tymczasem codziennie można coś poprawić, nad czymś pracować – tłumaczy Robben w rozmowie z „Guardianem".

– Gdy zacząłem pracować z Guardiolą, zobaczyłem, o ile głębiej wnika on w futbol niż pozostali ludzie w tym biznesie – mówi skrzydłowy, który w trakcie kariery miał okazję pracować z największymi trenerami.

W PSV jego szefem był Guus Hiddink, w Chelsea prowadził go Jose Mourinho, w reprezentacji Holandii Louis van Gaal, a w Bayernie zdobył potrójną koronę z Juupem Heynckesem, zanim zespół objął Guardiola. – Jego inteligencja jest oczywista, taktycznie jest jednym z najlepszych na świecie. To pod jego kierunkiem rozwinąłem się najbardziej – mówi Robben.

Guardiola odwzajemnia zresztą to uczucie. Niedawno – w trakcie zimowego obozu przygotowawczego – zdobył się na wyznanie: – Kocham Arjena Robbena. W trakcie swojej kariery spotkałem może dwóch–trzech piłkarzy, którzy dorównywaliby mu profesjonalizmem. Jego siła mentalna jest niewiarygodna – zachwycał się Hiszpan.

Pogrom, jaki Bayern urządził HSV, zszedł jednak na dalszy plan w obliczu tego, co działo się w Leverkusen w meczu Bayeru z Wolfsburgiem. Po pół godzinie gospodarze przegrywali już 0:3, 20 minut przed końcem na tablicy świetlnej widniał wynik 4:4, a w ostatniej minucie bramkę dla Wolfsburga – swoją czwartą w tym meczu – zdobył 25-letni napastnik Bas Dost.

W Leverkusen Holender strzelił tyle samo goli co w całym poprzednim sezonie Bundesligi. Nie jest to jednak najlepszy wynik w jego karierze – gdy był jeszcze zawodnikiem Heerenveen aż pięć razy trafił w meczu ligowym z Excelsiorem Rotterdam.

Coś się zacięło w maszynie do strzelania goli, jaką przez cały poprzedni rok był Cristiano Ronaldo. Od czasu gdy odebrał na gali FIFA Złotą Piłkę, osiadł na laurach. Strzelił tylko dwa gole w lidze (oba w spotkaniu z Getafe).

Real pokonał 2:0 Deportivo (Cezary Wilk nie pojawił się na murawie, to już szósty mecz z rzędu bez niego), ale kibice na Santiago Bernabeu wygwizdali swoich idoli.

Grzegorz Krychowiak świetnie zaczął mecz z Cordobą, strzelając swoją drugą bramkę w Primera Division (debiutancką zdobył w poprzedniej kolejce), ale w 73. minucie dostał zasłużoną czerwoną kartkę i został odesłany pod wcześniejszy prysznic.

Barcelona pokonała u siebie Levante 5:0, a Leo Messi zaliczył hat-trick. Tym samym wyrównał kolejny rekord Telmo Zarry - 31 hat-tricków.

Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay