Trenerzy Michał Probierz (Jagiellonia) i Henning Berg (Legia) na wojenną ścieżkę weszli po meczu przy Łazienkowskiej w zeszłym sezonie. Choć liczba mnoga nie jest do końca uprawniona – Norweg ani razu nie był uszczypliwy wobec Probierza.
Jagiellonia, która wówczas wciąż miała szansę na mistrzostwo, przegrała, tracąc gola po wydumanym rzucie karnym w czwartej minucie doliczonego czasu gry, a chwilę wcześniej w przeciwnym polu karnym faulowany był Przemysław Frankowski, ale sędzia Paweł Gil nie podyktował jedenastki dla gości. Po meczu Berg chwalił arbitra za podjęcie dwóch prawidłowych decyzji.