Mecz zaczął się dobrze dla Realu - w 23. minucie Karim Benzema pokonał bramkarza gospodarzy - relacjonuje Onet.
Potem jednak strzelała już tylko Valencia. W 29. minucie po zagraniu ręką Lucasa Vazqueza bramkarza Valencii z rzutu karnego po raz pierwszy pokonał Soler. Co ciekawe jego pierwsza próba była nieudana, Soler dobijając strzał trafił w słupek i dopiero Yunus Musah wepchnął piłkę do siatki. Wtedy jednak okazało się, że Musah za wcześnie wpadł w pole karne - jeszcze zanim Soler uderzył z rzutu karnego, więc sędzia nakazał powtórzenie "jedenastki". Druga próba Solera okazała się już bardziej udana - mimo że strzelił w ten sam róg i bramkarz Realu znów był bliski odbicia piłki.
Na prowadzenie Valencia wyszła tuż przed końcem I połowy - Soler dośrodkował w pole karne, tam futbolówka odbiła się od jednego z obrońców, trafiła w Raphaela Varane'a i wpadła do siatki obok Courtois. Po skorzystaniu z VAR sędzia uznał gola upewniwszy się, że piłka przekroczyła linię bramową.
W drugiej połowie Marcelo sfaulował w polu karnym Maximiliano Gomeza - i sędzia podyktował drugą w tym meczu "jedenastkę" dla Valencii. Na bramkę zamienił ją ponownie Soler.
Trzeci karny został podyktowany za zagranie Sergio Ramosa ręką przy próbie interwencji w polu karnym.