Były zawodnik Lechii Gdańsk uchodzi za duży talent polskiej piłki. Rok temu został sprzedany za 2 miliony euro do portugalskiego giganta, ale do dziś nie doczekał się debiutu w pierwszym zespole. W tym sezonie regularnie występuje jako defensywny pomocnik w grających w drugiej lidze rezerwach Benfiki. Skoro jednak Nawałka nie widzi problemu w tym, by w kadrze trzymać miejsce dla 29-letniego Thiago Cionka – zawodnika z włoskiej drugiej ligi, tym bardziej nie wypada się czepiać powołania dla 20-letniego Dawidowicza.
Swego czasu Grzegorz Krychowiak, który dziś jest jednym z najważniejszych piłkarzy reprezentacji, i który właśnie przedłużył kontrakt z hiszpańską Sevillą do 2018 roku, też przecież został zaproszony na zgrupowanie reprezentacji jako zawodnik zaledwie trzecioligowca. Miał wówczas 18 lat i nie łapał się w kadrze wtedy bardzo silnego, występującego w Lidze Mistrzów Bordeaux. Został więc wypożyczony do Stade Reims, i to na adres tego klubu przyszło powołanie od Leo Beenhakkera. Wypada mieć nadzieję, że teraz Nawałka, podobnie jak wtedy Holender, widzi i wie więcej od ekspertów i kibiców.
Z nowych twarzy, Nawałka powołał też 20-letniego napastnika Ruchu Chorzów –Mariusza Stępińskiego, który w tym sezonie strzelił w lidze siedem goli i jest najskuteczniejszy z Polaków. Stępiński jako 18-latek wyjechał do Niemiec, gdzie jednak nie był w stanie przebić się do składu 1.FC Nuernberg. W przeciwieństwie do Dawidowicza nie zadowolił się jednak występami w rezerwach (inna sprawa, ze druga drużyna 1.FCN występuje na czwartym poziomie, a nie jak rezerwy Benfiki na drugim) i miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Wiśle Kraków. Tam na boisku pojawiał się głównie jako zmiennik i już właściwie przyklejono mu etykietę „zmarnowanego talentu”, by w tym sezonie eksplodował w barwach Ruchu.
